Górnik Łęczna - Lech Poznań, Leandro, Maciej Makuszewski

i

Autor: CYFRA SPORT

Lech Poznań grał do końca i wygrał. Niedosyt Górnika Łęczna

2016-10-01 0:23

Mecz Górnik Łęczna - Lech Poznań miał być dla gości okazją do powrotu na zwycięski szlak. W dwóch poprzednich kolejkach "Kolejorz" zdobył zaledwie punkt i jeśli chciał zacząć gonić czołówkę ligi, to w Lublinie musiał pokusić się o komplet punktów. Misja została wykonana, choć decydujący gol padł dopiero w ostatniej minucie gry.

Mecz Górnik Łęczna - Lech Poznań nie miał wyraźnego faworyta. Choć na papierze to "Kolejorz" dysponuje znacznie większą siłą rażenia, to gospodarze piątkowego starcia bardzo mężnie zaczęli nowy sezon, regularnie punktując. W dziesięciu grach zespół Andrzeja Rybarskiego ugrał dziesięć punktów, co dawało przed jedenastą kolejką miejsce na pograniczu ósemki. Poznaniacy wyprzedzali łęcznian o zaledwie dwa "oczka". Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby więc ekipie z Lubelszczyzny przeskoczyć rywali w tabeli.

Już od początku lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Po niespełna kwadransie z rzutu rożnego dośrodkowywał Krzysztof Danielewicz, a piłka trafiła w okolice piątego metra od bramki Matusa Putnocky'ego. Tam najprzytomniej zachował się Piotr Grzelczak, który efektownie, piętą skierował futbolówkę do siatki i wyprowadził Górnika na prowadzenie. Niedługo później wyrównać mógł Maciej Makuszewski. Zawodnik Lecha minął Sergiusza Prusaka, ale jego strzał w kierunku pustej bramki trafił tylko w słupek. To, co nie udało się Makuszewskiemu, mogło wyjść po raz drugi Grzelczakowi. Napastnik gospodarzy oszukał golkipera Lecha i nie miał żadnej przeszkody, by trafić. Snajper przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką i łęcznianie zeszli do szatni z minimalnym prowadzeniem.

Po przerwie lepiej zaczął grać zespół prowadzony przez Nenada Bjelicę. Długo jednak przyjezdni nie potrafili udokumentować swojej przewagi skutecznym strzałem. Udało się to wreszcie Maciejowi Gajosowi, który dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry pokonał Prusaka i doprowadził do remisu. Gdy wydawało się, że na więcej poznaniakom zabraknie czasu i koncepcji, w ostatniej minucie do siatki "Górników" trafił Makuszewski, który ładnie przelobował Prusaka. Po zdobytym komplecie punktów Lech ma już piętnaście "oczek" na koncie i plasuje się na siódmej lokacie w ligowej tabeli. Górnik jest trzynasty.

Górnik Łęczna - Lech Poznań 1:2 (1:0)
Bramki: Piotr Grzelczak 13 - Maciej Gajos 70, Maciej Makuszewski 90

Górnik: Prusak - Komor (46. Sasin) - Szmatiuk, Gerson, Leandro - Bonin, Danielewicz, Dźwigała, Piesio - Jurisa (63. Javi), Grzelczak (90. Pitry)

Lech: Putnocky - Kędziora, Nielsen, Bednarek, Kadar - Trałka (61. Gajos), Tetteh - Makuszewski, Jevtić (84. Majewski), Pawłowski - Robak (74. Kownacki)

Żółte kartki: Dźwigała, Jurisa - Kędziora, Makuszewski

Najnowsze