Mateusz Możdżeń z Lecha Poznań: - Andres Iniesta to najlepszy piłkarz na świecie WYWIAD

2011-08-26 4:50

Lech Poznań od początku sezonu idzie jak burza, a pierwsze skrzypce w zespole "Kolejorza" grają Artiom Rudniew (24 l.) i Mateusz Możdżeń (20 l.). Młody pomocnik przebojem wdarł się do pierwszej jedenastki i nie tylko asystuje przy golach Łotysza, ale także sam trafia do siatki.

Kiedy w poprzednim sezonie Możdżeń zdobył bramkę w meczu z Manchesterem City (3:1), na krótko zrobiło się o nim głośno, ale potem... wypadł z drużyny. Teraz wreszcie warszawiak z Ursusa pokazuje na boisku drzemiące w nim możliwości.

Jego idol to Iniesta

- Nauczyłem się już, że w piłce jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz - mówi "Super Expressowi" Możdżeń. - W wygranym spotkaniu z Ruchem Chorzów poszło mi dobrze, więc wszyscy liczą, że z Górnikiem Zabrze będzie jeszcze lepiej. Ale łatwo z chmur upaść na ziemię i nieźle się potłuc. Po każdym dobrym meczu powtarzam więc sobie, że nie jestem ze złota, bo dużo mi brakuje do najlepszych.

Mówiąc o tych "najlepszych", Możdżeń myśli przede wszystkim o Hiszpanie Inieście.

- To mój idol. Wpatruję się w jego grę i nadziwić się nie mogę, jaki to geniusz! Dla mnie to najlepszy piłkarz na świecie. On jest "aż" Iniestą, a ja "tylko" Możdżeniem, więc mam na kim się wzorować - podkreśla piłkarz, który kilka lat temu często narzekał na problemy zdrowotne.

- Kiedy grałem w Ursusie Warszawa, złamałem sobie obojczyk i trener kazał mi pić... kisiel, żeby szybciej się wyleczyć. Nie wiem, czy mi pomagało, ale głęboko w to wierzyłem (śmiech). Gustowałem w kisielu truskawkowym, ale najadłem się go tyle, że teraz wolę już budyń - znów śmieje się Mateusz.

Patrz też: Wojciech Szczęsny uratował Ligę Mistrzów dla Arsenalu. VIDEO. Inne WYNIKI LM

Zrozumieli Bakero

Młody pomocnik Lecha zna przyczynę tak znakomitego początku sezonu w wykonaniu Lecha. - Wreszcie zaczęło do nas docierać to, co tłumaczy trener Bakero. Największy nacisk kładzie na utrzymywaniu się przy piłce. Wie, co mówi, bo przecież grał w wielkiej Barcelonie. Tak przygotował nas do sezonu, że wszyscy jesteśmy w świetnej formie - zaznacza Możdżeń.

Klasą samą dla siebie jest teraz w Ekstraklasie strzelec ośmiu goli Artiom Rudniew. Możdżeń jednak obawia się, że Łotysz długo w Lechu nie pogra.

- Taka skuteczność w Europie nie przechodzi bez echa. Śmiejemy się z niego w szatni, że strzela gole tak często jak Messi. Brakuje mu tylko w lidze kogoś jak Cristiano Ronaldo, by mógł z nim rywalizować (śmiech). Kiedy tylko Artiom dotknie piłki, jest gol. Fajnie, że razem z nim i Semirem Stiliciem jak na razie rozbijamy ligę. Idziemy na mistrza! Teraz czas na mecz z Górnikiem. Jesteśmy lepszym zespołem i w piątek trzeba to tylko udowodnić - zapowiada Mateusz.

Najnowsze