Legia - Jagiellonia

i

Autor: Łukasz Grochala / CYFRASPORT

Stempniewski: Nie było karnego ani dla Legii, ani dla Jagiellonii [WIDEO]

2015-05-21 18:49

Wciąż jest głośno o meczu Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok. Mistrzowie Polski zdobyli arcyważne trzy punkty, ratując się golem z wątpliwego rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Piłkarze gości mieli mnóstwo pretensji do sędziego Pawła Gila i jego asystenta Piotra Sadczuka. Zdaniem Sławomira Stempniewskiego, byłego arbitra i eksperta telewizyjnego, rozjemca środowego starcia nie powinien wskazywać na jedenasty metr.

Jagiellonia miała szczególne pretensje o dwie sytuacje. Przede wszystkim piłkarze gości nie mogli pogodzić się z faktem podyktowania rzutu karnego dla Legii. Oprócz tego sądzili, że chwilę wcześniej to im należała się "jedenastka". Sławomir Stempniewski w połowie ich żal rozumie. - Uważam, że w żadnej z tych sytuacji Paweł Gil nie powinien gwizdać rzutu karnego - powiedział ekspert do spraw sędziowskich.

Zbigniew Boniek domaga się zawieszenia sędziego meczu Legia - Jagiellonia

- Faulu na Frankowskim nie było. Owszem, doszło do lekkiego kontaktu, ale nie to stanowiło przyczynę upadku piłkarza Jagiellonii. Zawodnik chciał ugrać rzut karny. Nie udało mu się i była to dobra decyzja arbitra. Natomiast odgwizdanie karnego w drugiej sytuacji to już błąd. Bardziej chyba asystenta, bo sędzia główny nie miał możliwości dostrzeżenia całej sytuacji - wyjaśnił "Pan Sławek".

Trzy punkty wywalczone w spotkaniu z Jagiellonią były dla Legii bardzo ważne. Dzięki temu mistrzowie Polski wciąż utrzymują zaledwie minimalną stratę do prowadzącego w Ekstraklasie Lecha Poznań.

Najnowsze