Urodzony w Bredzie, ale mający w sobie pokaźną część krwi surinamskiej, van Dijk w pierwszych latach kopania piłki wcale nie zamierzał zostać obrońcą. Dużo lepiej spełniał się w roli środkowego pomocnika, a czasem – nawet napastnika, a idolem lat dziecięcych był Ronaldinho. Kiedy jednak w ciągu jednych wakacji urósł o kilkanaście centymetrów, zmężniał i mentalnie stał się boiskowym zabijaką, nie było wątpliwości, że będzie z niego doskonały stoper; zza pleców kolegów dowodzący tak naprawdę całą boiskową ekipą.
Virgil van Dijk – reprezentacja
Kiedy dziś patrzy się na pozycję Wergiliusza – bo tak trzeba przełożyć na polski imię Holendra – w reprezentacji jego kraju, aż trudno uwierzyć w parę rzeczy. Choćby w to, że w reprezentacjach juniorskich i młodzieżowych grywał mało (a w niektórych kategoriach wiekowych – wcale), zaś w „dorosłym” zespole narodowym debiutował jako 24-latek, dopiero po przeprowadzce do Premier League (choć powołania przychodziły już rok wcześniej). Do wielkich imprez – jak cała reprezentacja – szczęścia jednak nie miał. W final four Ligi Narodów „Pomarańczowi” zajmowali miejsce drugie (2019) i czwarte (2023), na EURO 2016 i na mundialu 2018 ich nie było. Mundial katarski przyniósł zaś traumę van Dijkowi – jego strzał z „wapna” w serii „jedenastek” ćwierćfinałowego spotkania z Argentyną został obroniony, co przyczyniło się do wyeliminowania Holendrów z turnieju!
Virgil van Dijk – klub
Lokalny klub WDS’19 w Bredzie, potem akademia piłkarska Willem II, wreszcie młodzieżowy – i w końcu też seniorski – zespół FC Groningen – oto etapy holenderskiej części kariery Virgila van Dijka. Dopiero wyjazd na Wyspy Brytyjskie – na razie do szkockiego Celticu, za niespełna 3 mln euro – otwarł mu drogę do naprawdę wielkiego futbolu. Dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Szkocji, a w sezonie 2012/13 wybrano go najlepszym piłkarzem Scottish Premier League. Stąd był już tylko krok do najlepszej ligi świata. Odszedł z „Celtów” do Southampton za kwotę niemal sześciokrotnie wyższą niż ta wyłożona za niego przez Szkotów. A po kolejnych dwóch lat wart był już – wspomniane wcześniej - 75 mln funtów (czyli ok. 84 mln euro). Jako zawodnik Liverpoolu przegrał Złotą Piłkę z Leo Messim ledwie o siedem punktów (679 do 686), ale wygrał Ligę Mistrzów. Kontrakt z „The Reds” wiąże go do końca czerwca 2025. Sam zawodnik nie chce słyszeć o żadnym transferze, choć obecne lato to ostatni moment, by klub coś na nim zarobił; on sam zaś zostałby ozłocony, gdyby przyjął propozycję Saudyjczyków z Al-Nassr.
Virgil van Dijk – rodzina
Rodzicami gwiazdora holenderskiej drużyny są Ron i Ruby. O ojcu nie chce on jednak słyszeć, bo ten zostawił matkę z trójką dzieci i po prostu zniknął. Trauma jest tak wielka, że do dziś Virgil na swej koszulce ma napisane jedynie imię: nie chce „promować” nazwiska ojca. A propos koszulek – zawsze wkłada takie z długimi rękawami – to jeden z jego boiskowych przesądów…
Być może ze względu na wspomnienia z dzieciństwa, Holender udziela się charytatywnie. Wspiera finansowo sierociniec w Nepalu, ojczystą organizację „Kinderen Kankervrij” (Dzieci wolne od raka) oraz oczywiście klubową fundację i akademię w Liverpoolu. Siedem lat temu poślubił Rike Nooitgedagt, z tego związku przyszła na świat córka Nila oraz syn Jax.
Virgil van Dijk – sylwetka
● Data urodzenia: 8.07.1991
● Klub: FC Liverpool
● Bilans w kadrze (mecze/gole): 68/9
● Debiut w kadrze: 10.10.2015 (Kazachstan – Holandia 1:2)