Niemcy - Dania

i

Autor: AP PHOTO Niemcy - Dania

1/8 finału Euro

Niemcy w ćwierćfinale Euro 2024! Burza przerwała mecz, ale nie marsz gospodarzy! Dania pożegnała się z mistrzostwami

2024-06-29 23:20

Reprezentacja Niemiec mimo wyjścia z pierwszego miejsca z grupy A nie miała najłatwiejszego rywala. Dania, choć w poprzednich meczach nie wygrywała, zawsze jest groźnym zespołem. Gospodarze mistrzostw wywiązali się jednak z roli faworyta i po bramkach Kaia Havertza oraz Jamala Musiali awansowali do ćwierćfinału Euro 2024, pokonując Danię 2:0.

Niemcy - Dania 2:0 (0:0)

Bramki: Havertz 53', Musiala 68'

Żółte kartki: Bah, Maehle

Niemcy: Neuer - Kimmich, Rudiger, Schlotterbeck, Raum  (80. Henrichs)- Andrich (64. Can), Kroos - Sane (88. Anton), Gundogan (64. Fullkrug), Musiala (80. Wirtz) - Havertz

Dania: Schmeichel - Andersen, Vestergaard, Christensen (81. Bruun Larsen) - Bah (81. Wind), Delaney (69. Norgaard), Hojbjerg, Maehle - Skov Olsen (69. Poulsen), Hojlund (81. Wind), Eriksen

Wielu kibiców uważa, że turnieje zaczynają się tak naprawdę od fazy pucharowej i po części trzeba się zgodzić, bo wówczas każdy najmniejszy błąd kosztuje mnóstwo. Drugim meczem 1/8 finału było starcie Niemców z Duńczykami. Reprezentacja gospodarzy Euro 2024 w dwóch meczach zagrała bardzo dobrze. Niemcy rozbili Szkotów i pokonali Węgrów. Pierwsze potknięcie zaliczyli na Szwajcarach, z którymi zremisowali, strzelając bramkę w ostatnich sekundach. Duńczycy natomiast na razie nie zachwycali. Niespodziewanie zremisowali ze Słowenią, punkt wyszarpali również z Anglią i Serbią, ale nie można było stwierdzić, żeby w którymś z tych meczów zagrali bardzo dobrze.

Między innymi z tego powodu faworytami byli Niemcy. I mecz 1/8 finału mógł się zacząć fantastycznie dla gospodarzy turnieju. Już w siódmej minucie piłkę do bramki skierował Nico Schlotterbeck. Bramka obrońcy nie została jednak uznana, bo arbiter dopatrzył się wcześniej faulu jednego z niemieckich piłkarzy. Przewaga podopiecznych Nagelmanna w pierwszym kwadransie była jednak duża.

Duńczycy do głosu zaczęli dochodzić dopiero koło dwudziestej minuty. Wówczas groźne strzały oddawali między innymi Eriksen, Hojlund, czy Maehle. Ale cała trójka na nieszczęście dla Duńczyków pudłowała. Dość niespodziewanie w 35. minucie został przerwany ze względu na burzę, która przetoczyła się nad Dortmundem. Po wznowieniu gry dobrą okazję miał jeszcze Hojlund, ale jego strzał obronił Manuel Neuer.

Zdecydowanie więcej działo się po zmianie stron. W 48. minucie piłkę do siatki, po zamieszaniu w polu karnym Niemców, skierował Joachim Andersen. Po chwili wideoweryfikacji sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej duńskiego zawodnika, który zgrywał futbolówkę do Andersena i bramka nie została uznana. Boczny obrońca Danii przeszedł krótką drogę od euforii po rozpacz.

W 53. minucie zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sędzia podyktował "jedenastkę". Tę na bramkę zamienił Kai Havertz. W kolejnych minutach sam strzelec bramki i Leroy Sane zmarnowali swoje sytuacje. Drogą kolegów z drużyny nie poszedł Jamal Musiala, który w 68. minucie wykorzystał sytuację sam na sam i tym samym ustalił wynik spotkania.

Najnowsze