Przeczuwał, że selekcjoner wyśle mu powołanie
Romanczuk zagrał w finale barażu z Walią. Wszedł w dogrywce w Cardiff, więc miał wkład w wywalczenie awansu na mistrzostwa Europy. Pomocnik Taras Romanczuk wrócił do drużyny narodowej po sześciu latach. - Już przed meczem z Wartą Poznań kontaktował się ze mną trener Michał Probierz - powiedział kapitan Jagiellonii w rozmowie z "Super Expressem". - Rozmawialiśmy ze sobą kilka razy, pytał o moje samopoczucie i zdrowie. Przeczuwałem, że mnie powoła, ale wiadomo, że trzeba było poczekać na to oficjalne potwierdzenie. Bardzo się cieszę, że jestem bliski wyjazdu na EURO. Po wywalczeniu tytułu z Jagą to moje kolejne marzenie, które mogę zrealizować - wyznał.
Nikt nie sądził, że na EURO czeka nas spacerek
Czego możemy spodziewać się po występie polskiej kadry w turnieju? Naszymi rywalami będą: Holandia, Austria i Francja. - Chyba nikt nie sądził, że na EURO czeka nas spacerek - tłumaczył Romanczuk w rozmowie z naszym portalem. - Z drugiej strony rywalizacja z tak silnymi drużynami będzie dla nas dodatkową motywacją. Francja to aktualny wicemistrz świata, Holendrzy zawsze są bardzo silni, a Austriacy w ostatnich latach zrobili ogromny postęp, z drugiej strony my nie musimy czuć się gorsi, co pokazaliśmy w barażach - dodał pomocnik Jagiellonii.