Na razie mistrzostwa w Bergen nie układają się po myśli Polaków. W środę typowany do walki o podium w jeździe indywidualnej na czas Maciej Bodnar (32 l.) tuż po starcie miał wywrotkę i mógł zapomnieć o medalu. Kilka dni wcześniej najważniejszy pomocnik Kwiatkowskiego Rafał Majka (28 l.) z powodu urazu pleców musiał się wycofać.
- Problemy, z którymi zmaga się trener reprezentacji Piotr Wadecki, nie mają żadnego wpływu na dyspozycję Michała. Każdy kolarz przed tak ważnym startem żyje swoim życiem. Wyłącza się. A Rafał Majka w Bergen niewiele by Kwiatkowskiemu pomógł - uważa Czesław Lang. - Tu trzeba liczyć na siebie. Trasa jest bardzo niebezpieczna. Kiedy ją testowałem, to kilka razy wpadłem w poślizg i do kraksy naprawdę niewiele brakowało. Jeśli popada, to pokryta liśćmi jezdnia z namalowanymi pasami, a szczególnie kostka, której tu pełno, zamieni się w lodowisko. Michał musi pamiętać, żeby od początku wyścigu trzymać się w pierwszej dwudziestce kolarzy. Potem nie będzie ani miejsca, ani okazji, by z tyłu peletonu przesunąć się na czoło - ostrzega legenda polskiego kolarstwa.
Zdaniem Langa najgroźniejszymi rywalami "Kwiatka" będą złoty medalista w jeździe indywidualnej na czas Holender Tom Dumoulin (27 l.), broniący tytułu Słowak Peter Sagan (27 l.) i reprezentant gospodarzy Edvald Boasson Hagen (30 l.), który świetnie zna niedzielną trasę.
Kwiatkowski najbardziej nastawia się na pojedynek ze Słowakiem. - Jeżeli o tytule będzie decydował finisz z Saganem, będę w stanie powalczyć i wygrać - powiedział "Kwiato" portalowi cyclingnews.com.
Kwiatkowskiemu w walce o drugi w karierze złoty medal mistrzostw świata (pierwszy zdobył w 2014 roku w hiszpańskiej Ponferradzie) pomogą: Michał Gołaś, Maciej Bodnar, Paweł Poljański, Łukasz Wiśniowski i Maciej Paterski.
Policja zmiażdżyła kibica podczas MŚ w kolarstwie