Tour de France wypadek

i

Autor: East News

Spowodowała dramatyczną kraksę kolarzy. Staje przed sądem

2021-10-14 13:53

To była jedna z największych kraks w historii legendarnego wyścigu kolarskiego Tour de France. W tegorocznej edycji imprezy 26 czerwca miał miejsce poważny wypadek, spowodowany, jak się okazało, przez 31-letnią kobietę, która nie zachowała ostrożności, kibicując kolarzom. Jej zachowanie doprowadziło do gigantycznej kolizji dziesiątek rowerów i urazów wielu zawodników. Została pozwana, właśnie rozpoczyna się proces sądowy.

Sprawczyni całej katastrofy stała na TdF 2021 przy trasie pierwszego etapu etapu pomiędzy Brestem a położonym na zachodzie Francji Landerneau. Na razie nie została ujawniona tożsamość kobiety, która staje przed wymiarem sprawiedliwości. Chodzi między innymi o to, że po swoim czynie stała się ofiarą zmasowanych ataków internetowych. Jak wyznała prokuratorom, wstydzi się za swoją głupotę. Powiedziała, że wysunęła się zanadto w stronę drogi, by zostać zauważona przez kamery telewizyjne. Miała ze sbą transparent z napisem po francusku i niemiecku „Allez, Opi-Omi” (Naprzód, dziadek-babcia), co miało być nawiązaniem do jej niemieckich korzeni. Wyszła jednak zanadto na trasę przy przejeżdżającym właśnie wąską dróżką ciasnym peletonie.

Niemiecki kolarz Tony Martin nie był w stanie uniknąć uderzenia w kobietę, a kiedy upadł, w podobny sposób wywróciła się kolejna grupa zawodników. Część wpadała na siebie, inni wjechali w tłum. Po wypadku na zarejestrowanych filmach wideo można było zobaczyć jakie rozpętało się piekło.

Zaatakowali kolarza maczetą! Mocne zdjęcia, wchodzisz na własną odpowiedzialność!

Jak się wkrótce okazało, kobieta, która doprowadziła do dramatu, zbiegła z miejsca wypadku, zamiast starać się komukolwiek pomóc. Przez cztery dni ukrywała się przed światem, zanim zgłosiła się na policję.

W wyniku kraksy wielu kolarzy musiało wycofać się z TdF, między innymi Hiszpan Marc Soler, który doznał złamania obu rąk.

Kolarka w ciąży jechała po medal olimpijski w Tokio

Sprawczyni została oskarżona o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia oraz nieumyślne spowodowanie obrażeń u poszkodowanych. Grozi jej kara grzywny do 15 tysięcy euro oraz rok za kratkami. Najprawdopodobniej jednak uniknie pójścia do więzienia. Organizator Tour de France, firma ASO, postanowił nie składać oficjalnego oskarżenia, chcąc uspokoić nastroje.

Znany polski kolarz kończy karierę. Chce poświęcić czas rodzinie

Z kolei międzynarodowe stowarzyszenie kolarzy (CPA) domaga się formalnie symbolicznej grzywny w wysokości 1 euro, by w ten sposób wysłać wiadomość fanom, którzy zachowują się niebezpiecznie w trakcie wyścigów.

Sonda
Interesujesz się kolarstwem?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze