Sam Gortat nie ukrywa, że nie wszystko, co robi przy stawianiu zasłon, jest zgodne z przepisami… – Gdy robię zasłonę, często przytrzymuję rywala, tak to już jest. Gracze z przeciwnych zespołów mówią: „Chłopie, przytrzymujesz”. Na co odpowiadam: „Tak, przytrzymuję” - opowiada Gortat cytowany przez „Los Angeles Times”. – Dopóki sędzia nie zauważy, będę to robił.
Także stąd bierze się skuteczność polskiego zawodnika Clippers w tym elemencie. Gortat zajmuje drugie miejsce w NBA w klasyfikacji „screen assists”, czyli zasłon, dzięki którym jego drużyna zdobywa punkty.
– Sądzę, że jestem teraz za to bardziej doceniany, bo w obecnych czasach w NBA nie jest łatwo stawiać skuteczne zasłony – twierdzi nasz koszykarz.
Jak fachowcy oceniają wyczyny polskiego jedynaka w NBA na tym polu? Legendarny Gregg Popovich, wieloletni trener San Antonio Spurs, który doprowadził „Ostrogi” do pięciu tytułów mistrzowskich, z jednej strony trochę gani, ale z drugiej chwali polskiego centra.
– Każda jego zasłona jest nielegalna – stwierdził „Pop”. – To dlatego są takie dobre. Jeśli unikasz gwizdka sędziego, stawiając zasłonę wbrew przepisom, to oznacza, że jest znakomita.