- To był strasznie szalony sezon. Mnóstwo się działo, do tego walczyłam o zdrowie i możliwość startu na igrzyskach. Na szczęście przed wylotem do Tokio udało się znaleźć chwilę, by odwiedzić mojego ulubionego fryzjera, Piotra Wargina z Bydgoszczy - opowiada "Super Expressowi" Iga Baumgart-Witan, zdradzając jak doszło do zakładu. - Jak każda kobieta lubię zadbać o siebie i coś zmienić w wyglądzie. Przed wylotem do Japonii nie robiliśmy wielkiej rewolucji na głowie. Nowa fryzura dodała mi jednak pewności siebie i... szybkości - śmieje się członkini naszej sztafety "Aniołków". - Ale wtedy też w salonie siedziała pani, którą Piotr ścinał na krótko i mówię głośno: może i kiedyś ja tak się odważę. A on na to: jak przywieziesz medal z Tokio, to będzie na krótko. I mieliśmy zakład! - dodaje Iga.
Mąż Igi Baumgart: Chciałbym, żeby piłkarze odnosili takie sukcesy
Od powrotu z Tokio minęły już ponad dwa tygodnie. W końcu przyszedł czas na realizację zakładu. Iga ponownie odwiedziła swój ulubiony salon fryzjerski. Zaufała fryzjerowi, a ten na jej głowie wyczyniał prawdziwe cuda. Włosy skrócił o ponad 20 cm włosów. Cieniował, przeczesywał, podkręcał i układał starannie każdy kosmyk, by stworzyć fryzurę godną mistrzyni olimpijskiej. - Ostatnie ciecie włosów przyniosło mi szczęście. Czuje, ze tak będzie i tym razem. Jest jeszcze krócej, więc będzie jeszcze szybciej - nie ma wątpliwości Iga Baumgart-Witan.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Baumgart-Witan skomentowała "KUR***" na żywo! Jej WPADKA narobiła zamieszania!
- Idze zaproponowałem nowoczesną modną fryzurę godną gwiazdy - wyjaśnia Piotr Wargin, fryzjer naszej sprinterki. - Przyszła do mnie do salonu z dwoma medalami olimpijskimi, więc musiałem coś wymyślić. W profesjonalnym żargonie fryzjerskim zaproponowałem ciężką kompakt linię ponad linię ramion i lekko wycieniowaną koronę, która przez rozświetlenia dodaje całości dynamiki i objętości. Wszystko po to, żeby ta dynamika i moc nie opuszczała Igi na bieżni - kończy Piotr Wargin.