Kibice Borussii liczyli, że Błaszczykowski i spółka przeszkodzą Wolfsburgowi w walce o mistrzostwo Niemiec. I grubo się pomylili, bo "Wilki" z łatwością wygrały wczoraj 3:0. Błaszczykowski jak zwykle szarpał po prawej stronie, ale koledzy nie korzystali z jego świetnych podań.
Antybohaterem meczu był zawodnik Borussii Kevin Boateng, który ciosem w stylu karate w twarz powalił rywala. Obejrzał za to zasłużoną czerwoną kartkę.