Nowy kontrakt to jakby urodzinowy prezent dla Lewandowskiego, który w środę skończy 25 lat. Kilkanaście dni temu Robert głośno powiedział, że jest rozczarowany postawą władz Borussii, bo niemieccy działacze nie wywiązują się z danego mu słowa. Nie chodziło już nawet o transfer, ale właśnie o podwyżkę, którą mu obiecano. Ostra wypowiedź poskutkowała. Szefowie Borussii zgodzili się płacić Polakowi gigantyczne pieniądze.
Nowy kontrakt składa się z kilku części. Jest w nim kwota gwarantowana (5 mln euro) i bonusy za sukcesy w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. W sumie "Lewy" powinien dobić do 7 mln euro za sezon 2013-2014. Takich pieniędzy nie zarabiał jeszcze żaden polski piłkarz. Do tej pory najwyższe kontrakty naszych zawodników (Dudek w Liverpoolu, Kuszczak w Manchesterze, Jeleń w Auxerre, Błaszczykowski w Dortmundzie) oscylowały w granicach 2-3 mln euro za sezon.
Lewandowski zostawił w tyle wszystkich, a to dopiero początek jego wielkich zarobków. Za rok odejdzie z Borussii za darmo, co oznacza, że nowy klub (Bayern) zapłaci mu bardzo duże pieniądze za samo podpisanie kontraktu. Mówi się nawet o kwocie sięgającej 10 mln euro. Nowa umowa też będzie rekordowa, bo monachijczycy są skłonni płacić Polakowi 9-10 mln euro za sezon. A już teraz napastnik Borussii zepchnął z pierwszego miejsca sportowej listy płac Marcina Gortata, który w najbliższym sezonie będzie zarabiał 66 tys. zł dziennie.