25-letni Wdowik trafił do Hannoveru w sierpniu ubiegłego roku. Trener Stefan Leitl wiązał z piłkarzem duże nadzieje, i od razu dał mu miejsce w składzie. Na pozycji lewego obrońcy bądź wahadłowego grał regularnie, bo jesienią wystąpił w w 13 meczach ligowych. Choć nie miał spektakularnych występów i liczb, to mocno liczono na niego.
- Klub liczy, że Wdowik będzie się rozwijał i powtórzy to, co robił w Jagiellonii, czyli notował asysty i gole, i skutecznie wykonywał stałe fragmenty gry – mówił „Super Expressowi” Edward Kowalczuk, były trener przygotowania fizycznego H 96.
Niestety, to nie nastąpiło, a zimą zmienił się trener Hannoveru i zmieniła na gorsze pozycja Wdowika. Nowy szkoleniowiec Andre Breitenreiter coraz rzadziej z niego korzystał, bo Polak zagrał na wiosnę tylko w sześciu meczach. Przestał w nich wykonywać stałe fragmenty gry, co świadczyło o braku zaufania trenera. W ostatnich trzech meczach nie zagrał ani minuty, a co gorsze, przeciwko Karlsruhe zabrakło go w kadrze meczowej. W swoich 19. występach w lidze, Wdowik nie zdobył bramki, a zaliczył tylko dwie asysty. - Według moich obserwacji trener nie był zadowolony z parametrów szybkościowych i fizycznych Wdowika, co na pozycji wahadłowego jest bardzo ważne – zaznacza Kowalczuk.
W trzech ostatnich meczach Polaka zastąpił Brooklyn Ezeh, ściągnięty z rezerw Hannoveru. W tej sytuacji jest prawie przesądzone, że Hannover nie zdecyduje się na wykupienie Wdowika, tym bardziej, że musiałby zapłacić ok. 1,5 mln euro, co jest niemałą sumą dla tego klubu. Właśnie takiej kwoty oczekuje w przypadku wykupienia piłkarza Braga, która chciałaby odzyskać pieniądze jakie zapłaciła Jagiellonii. Kontrakt Wdowika z portugalskim klubem obowiązuje do czerwca 2028 roku.
Kamery przyłapały Wojciecha Szczęsnego po meczu z Borussią! Poruszenie po tym, co zrobił