Robert Lewandowski, Bayern Monachium

i

Autor: East News Robert Lewandowski

DWIE BRAMKI Lewandowskiego i gorąca końcówka! Bayern awansował w Pucharze Niemiec

2020-02-05 22:48

To był niesamowicie elektryzujący pojedynek, choć długo nic tego nie zwiastowało! Bayern Monachium w meczu 1/8 finału Pucharu Niemiec pokonał u siebie 4:3 (3:1) ekipę TSG 1899 Hoffenheim i awansował do kolejnej fazy turnieju. Dwukrotnie do siatki przyjezdnych trafił Robert Lewandowski. W samej końcówce Bawarczycy najedli się jednak sporo nerwów.

Bayern Monachium - TSG 1899 Hoffenheim 4:3 (3:1)

Bramki: Boateng 8' (s.), Mueller 20', Lewandowski 36', 80' - Hubner 13' (s.), Dabbur 82', 90+2'

Żółte kartki: Tolisso 39', Pavard 55', Alaba 84' - Nordtveit 31'

Bayern: Neuer - Pavard, Boateng (83' Odriozola), Alaba, Davies - Kimmich, Tolisso - Mueller, (81' Cuisance), Coutinho, Gnabry - Lewandowski (81' Zirkzee)

Hoffenheim: Pentke - Nordtveit, Akpoguma, Hubner - Kaderabek, Rudy, Grillitsch (71' Ribeiro), Zuber - Bebou (61' Dabbur), Kramarić, Bruun Larsen (71' Baumgartner)

Pierwsza połowa rozpoczęła się dla gospodarzy źle, bo od niefortunnego zagrania Jerome'a Boatenga, który skierował piłkę do własnej bramki. W odpowiedzi jednak Thomasa Muellera uprzedził... Benjamin Hibner, pakując futbolówkę ku rozpaczu swojego golkipera. Chwilę później niemiecki napastnik monachijczyków rozstrzygnął sprawę już bezpośrednio, doskonale wykorzystując centrę Davida Alaby. Swoje zrobił także Robert Lewandowski - Polak wyskoczył najwyżej do piłki zawieszonej w powietrzu, mając pustą bramkę po opuszczeniu jej przez niepotrzebne wyjście bramkarza. I zrobił z tego użytek.

Po zmianie stron boiska z boiska długo wiało nudą. Aż do 80. minuty, kiedy Mueller doskonale wypatrzył w polu karnym Lewandowskiego i idealną centrą z rzutu rożnego posłał piłkę wprost na głowę Polaka, czego ten nie zmarnował. I gdy wydawało się, że Bayern awansuje do kolejnej rundy Pucharu Niemiec bez problemu, najpierw wprowadzony nieco wcześniej Munis Dabbur pokonał Manuela Neuera z bliskiej odległości, a potem "dobił" przypadkowe uderzenie piłki we własny słupek w wykonaniu Benjamina Pavarda. I choć Hoffenheim naciskało do samego końca, to nic już nie wskórało i po dzielnej walce jednak poległo w Monachium 3:4.

Najnowsze