Cała sprawa zaczęła się w sobotę. Gdy w ostatnich minutach ligowego klasyku Legia Warszawa - Lech Poznań goście doprowadzili do wyrównania, na murawie szybko rozpętała się regularna wojna między piłkarzami. Po strzelonym golu piłkę z siatki mistrzów Polski chciał wyciągnąć Dawid Kownacki i szybko przetransportować ją na środek boiska. Przeszkodził mu w tym Arkadiusz Malarz. Bramkarz Legii złapał przeciwnika za szyję i założył chwyt zapaśniczy. Za chwilę na placu gry pojawił się Jasmin Burić - rezerwowy golkiper Lecha, który wymierzył legioniście cios.
Malarz i Kownacki za swoje zachowanie dostali po żółtej kartce, a Burić - czerwoną. We wtorek sprawą bramkarze Lecha zajęły się władze ligi i wymierzyły mu karę trzech meczów dyskwalifikacji. W środę Komisja Ligi wzięła na tapetę zachowanie golkipera warszawian. Zawodnika mistrzów Polski ukarano nieco łagodniej. Malarz nie dostał kary dyskwalifikacji. Za to musi zapłacić pięć tysięcy złotych.
Z serii "Pan Sławek swoje, a obrazi reality swoje". pic.twitter.com/tkpEaunV6c
— Michał Białoński (@MiBiBialonski) 24 października 2016