Kacper Bieszczad

i

Autor: Cyfrasport Kacper Bieszczad

Różne oblicza ekstraklasy

Autor akcji „Murowane pomaganie” znów na ustach kibiców. To zaskakujące, skąd czerpie inspiracje do boiskowych interwencji

2022-08-01 16:01

Kacper Bieszczad u progu tego sezonu w zasadzie był w polskim futbolu postacią niemal anonimową. 19-letni golkiper Zagłębia Lubin – z ledwie dwunastoma występami ekstraklasowymi na koncie – latem wygrał jednak rywalizację o miejsce między słupkami bramki „miedziowych” i w tym sezonie na razie jest w niej pewniakiem. Eksplozję popularności przyniosła mu jednak akcja „Murowane pomaganie”. Przyłączają się do niej kolejni piłkarze i bramkarze, a sam pomysłodawca robi wszystko, by konto zbiórki „Serce dla maluszka” było jak najbardziej zasobne w środki finansowe.

W 3. kolejce Bieszczad – również dzięki pomocy linii defensywnej Zagłębia – zachował czyste konto podczas spotkania w Gliwicach. Oznacza to kolejny tysiąc wpłacony na stosowne konto bankowe. I kolejnych chętnych, którzy wspomagają charytatywną zbiórkę. Akcja wyszła już poza granice ekstraklasy. Przyłączył się do niej – choć w nieco innej formie – golkiper z pierwszej ligi. Konkretnie – bramkarz chorzowskiego Ruchu, Jakub Bielecki, który postanowił po każdym spotkaniu ligowym „Niebieskich” bez straconego gola przekazywać swą meczową koszulkę na licytację. Wywołało to oczywiście wielką radość Kacpra Bieszczada!

Lukas Podolski dzieli asystami i... komplementami. Ten gest mistrza świata mówi wszystko

Poker pomaga bramkarzowi. Stąd Bieszczad czerpie inspiracje boiskowe

Młody zawodnik lubińskiej nie kryje natomiast, że okazywanie tego typu uczuć nie zawsze jest w jego przypadku oczywistością. Inspiracji do skutecznej postawy na boisku szuka bowiem często w... pokerze. Nawet nie bezpośrednio przy samym w stoliku, ale raczej w obserwacji uczestników pokerowej rozgrywki w transmisjach z turniejów w tej grze. - Przy stole pokerowym nie zawsze gra się tak, jak powinno to wynikać z kart trzymanych w ręce. W pokerze, ale na boisku – w rzutach karnych ogromną rolę odgrywa głowa. W obu przypadkach blef bardzo się przydaje – mówi Kacper Bieszczad w długiej rozmowie z „Super Expressem”.

Piłkarz Cracovii, Patryk Makuch i jego piękna muza i natchnienie

Na czym polega blef pokerowy, wszyscy wiedzą. A ten boiskowy, przy „jedenastkach”? - Próbuję sprowokować strzelca, wyprowadzić go z równowagi, rozkojarzyć – tłumaczy młody golkiper. Przez kilka miesięcy nad metodami zwodzenia egzekutorów pracował razem z klubowym kolegą, Dominikiem Hładunem. Taktyki bywały różne, włączając na przykład pamiętny „Dudek-dance”. - To świetny sposób na rozkojarzenie przeciwnika. Przesuwanie się w różne miejsca bramki, powiększanie swego obrysu rozkładaniem rąk... Strzelec może zgłupieć. Bramkarz wydaje mu się dużo większy, niż jest w rzeczywistości, a miejsca do uderzenia jest dużo mniej – wyjaśnia skutki nietypowego zachowania na linii Kacper Bieszczad. I przyznaje, że co prawda na razie jeszcze nie zastosował takiego blefu w praktyce w meczu ligowym, ale przy jednej z najbliższych okazji do takiego sprawdzianu być może się ucieknie.

Gorące dni najlepszego bramkarza ekstraklasy: duże pieniądze i wielka miłość. Sugestywne fotki Vladana Kovacevicia

Listen to "SuperSport" on Spreaker.
Najnowsze