Górnik przyjechał do Białegostoku bez swoich liderów: stopera Adama Banasia i pomocnika Grzegorza Bonina. Obaj są kontuzjowani. Mimo to piłkarze z Górnego Śląska nie przestraszyli się wicelidera Ekstraklasy. Jednak trener Michał Probierz ma szczęście, że ma w jego drużynie jest napastnik tej klasy co Tomasz Frankowski. "Franek" strzelił 10. gola w sezonie. To jego 143. trafienie w historii występów w Ekstraklasie. Na 2:0 podwyższył Brazylijczyk Hermes, ale bramkową akcję rozpoczął oczywiście weteran Frankowski.
Przeczytaj koniecznie: Legia Warszawa - Lechia Gdańsk, wynik 4:0. Puchar Polski: Legia zdemolowała Lechię
- Najważniejsze, że kolejny już raz, w trzecim spotkaniu z rzędu, to my otwieramy wynik i nie tracimy bramki - zauważył Frankowski. - Zaczęliśmy dobrze i nie mogliśmy tego zaprzepaścić. Jednak pod koniec pierwszej połowy byliśmy nieco rozkojarzeni i przez ostatni kwadrans to rywale dyktowali warunki - podsumował "Franek". To już trzecia z rzędu wygrana Jagiellonii w rundzie wiosennej.