Wisła rozpoczęła nieźle, ale potem była coraz bardziej nieporadna. Zwłaszcza w defensywie, co wykorzystał Paweł Buzała. "Buzi" serią zwodów ośmieszył Osmana Chaveza i strzelił w długi róg do siatki.
- Jak to zrobiłem? No nie wiem, trzeba by zobaczyć powtórkę - śmiał się Buzała. - Wykorzystałem to, że obrońca Wisły zamiast na piłkę, patrzył na moją nogę, przez co dał się ograć.
Sympatyczny piłkarz zaliczył również asystę przy golu Tomasza Wróbla. Na początku drugiej połowy Wisła przegrywała 0:2 i wydawało się, że nie zdoła się podnieść. W końcówce jednak goście po trafieniach Cwetana Genkowa i Bitona wyszarpali jeden punkt. - Prowadząc 2:0, nie wypada remisować nawet z takim rywalem jak Wisła - narzekał trener GKS Kamil Kiereś.