Sarvas przyćmi Rogera

2009-07-31 9:14

Trener Bogusław Kaczmarek (58 l.) przed startem sezonu przepowiada kto będzie mistrzem Polski, a kto gwiazdą i odkryciem Ekstraklasy.

O odkryciu ligi

Ręce zacierają w Polonii Warszawa. Wzmocnił ich pomocnik Marcelo Sarvas, który ma wszelkie zadatki na to, aby stać się nie tylko czołowym piłkarzem Ekstraklasy, ale jej największą gwiazdą. W każdym razie dostrzegam w nim ogromne możliwości. Pójdę dalej: on będzie lepszy niż Roger, z którym to się doskonale znają. Grali razem w reprezentacji Sao Paulo. Roger był mocno zdzwiwiony, gdy usłyszał, że jego kolega będzie grał w polskiej lidze. Dopytywał: jak to się stało? Jego klub Mjaellby spadł z ligi i nie był w stanie utrzymać swojej gwiazdy.

To powinien być sezon Sebastiana Szałachowskiego z Legii Warszawa. Powinien, o ile mu zdrowie pozwoli. Nie zapominajmy, że "Szałach" miał długą przerwę z powodu kontuzji. Ma wielki potencjał, przecież był już blisko debiutu w reprezentacji Polski. Ma poukładane w głowie. Jego świat to dom, rodzina, piłka, Legia. Jak pracowałem z nim w Górniku Łęczna to Sebek prawie się nie odzywał. Jak wypowiedział jedno zdanie, góra dwa zdania na tydzień, to było już coś (śmiech).
Czekam, że w tym sezonie na dobre eksploduje Kamil Grosicki. Przecież on już teraz powinien być w kadrze, jako zmiennik Kuby Błaszczykowskiego. Grosicki ma talent i umiejętności, ale musi jeszcze uzyskać... równowagę emocjonalną.

O kandydatach do mistrzostwa

Grzegorz Markowski, lider Perfektu, w słynnym przeboju "Autobiografia" śpiewał cytuję: Było nas trzech... Właśnie tylu kandydatów widzę do tytułu mistrzowskiego. Jest Lech Poznań, Legia Warszawa i Wisła Kraków. Tytuł mistrzowski powędruje do Poznania. Dlaczego? Bo to najbardziej stabilny klub w polskiej lidze. Wprawdzie odszedł do Rosji Rafał Murawski, ale tylko on, a pozostałe gwiazdy nie zostały wyprzedane. "Kolejorz" jest podrażniony poprzednim sezonem, gdy stracił mistrzowską koronę na finiszu.

Wisła Kraków nie będzie po raz trzeci z rzędu najlepsza w kraju. Jak odejdzie Paweł Brożek, a kontuzji dozna Radek Sobolewski to bez tych dwóch graczy siła "Białej Gwiazdy" spada o... 40 procent. Poza tym Wisła jest rozbita po tym, jak odpadła z europejskich pucharach. Legia jak zwykle ma ambite plany, ale czy na tyle, aby przeszkodzić Lechowi i Wiśle?

O czarnym koniu

Stawiam na kluby z Trójmiasta. Arka Gdynia dokonała kilka znaczących transferów piłkarzy. Jednak myślę, że najważniejszym jest mimo wszystko zatrudnienie w klubie w roli dyrektora sportowego Andrzeja Czyżniewskiego. To mądry ruch działaczy. Jest on związany z Arką, a poza tym zamierza namówić do pracy w gdyńskim zespole byłych jej zawodników. W ubiegłym sezonie Arka zawodziła i do końca nie wiadomo było, czy utrzyma się w lidze. W tej edycji powinna zapewnić sobie miejsce w środku ligowej stawki. W tych rejonach widzę także Lechię Gdańsk.

O transferach

Na tym polu posucha. Po ośmiu latach zagranicznych wojaży wrócił Marcin Mięciel. Czy wskoczy do składu Legii? W każdym razie w meczach przygotowawczych różnie z tym bywało. Dla mnie najciekawszy transfer dokonał Lech Poznań, który od dawna poszukiwał piłkarza na lewą obronę. Z Metalista Charków przybył więc Seweryn Gancarczyk. Chłopak marzył o angażu w Dynamo Kijów i Szachtarze Donieck. Jednak, gdy pojawiła się możliwość przeprowadzki do Poznania to chętnie z niej skorzystał. Bo Gancarczyk rozumie, że ze stolicy Wielkopolski będzie miał bliżej do reprezentacji Polski. To jego największe marzenie, aby na dobre przebić się do kadry Leo Beenhakkera.
Do Anglii przeniósł się Radosław Majewski. Upatrywano w nim lidera Polonii Warszawa, a w przyszłości także reprezentacji Polski. Jednak rundę wiosenną miał nienajlepszą. Ale na Konwiktorskiej już mają jego następcę, czyli Brazylijczyka Marcelo Sarvasa, o którym już wspomniałem na wstępie.

O królu strzelców

Kandydatów jest czterech. Jeśli nie wyjedzie Paweł Brożek to dalej będzie nękał ligowych bramkarzy. Bo umie to doskonale. Takesure Chinyama w tym sezonie ma szansę zostać najskuteczniejszym strzelcem w historii naszej ligi. Robert Lewandowski był już królem strzelców w drugiej i trzeciej lidze. Brakuje mu więc triumfu w ekstraklasie. Podobnie ma się z Ilianem Micanskim. Bułgar to najlepszy strzelec pierwszej ligi. Skoro trafiał tam, to czemu nie miałby tego robić i na najwyższym szczeblu?

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze