Michal Papadopulos, Piast Gliwice

i

Autor: Cyfra Sport Michal Papadopulos cieszy się z gola dla Piasta Gliwice

Bombardowanie w pierwszej połowie dało Piastowi lidera. Beniaminka jednak nie pokonał

2018-10-05 19:52

Jedenastą kolejkę Ekstraklasy sezonu 2018/19 rozpoczął mecz Miedź Legnica - Piast Gliwice. Faworytem piątkowej konfrontacji byli przyjezdni, którzy mogli odskoczyć reszcie stawki i objąć pozycję lidera najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Zadanie zakończyło się powodzeniem, ale wśród podopiecznych Waldemara Fornalika na pewno jest niedosyt. Po remisie wyprzedzili bowiem Jagiellonię zaledwie o punkt. W piątkowym spotkaniu wszystko, co najciekawsze wydarzyło się w pierwszych czterdziestu pięciu minutach.

Mecz Miedź Legnica - Piast Gliwice był bardzo istotny dla obu zespołów. Gospodarze, jako beniaminek, spisują się od początku sezonu całkiem nieźle. Jeśli wygraliby w piątek z "Piastunkami", to zmniejszyliby stratę do czołowej ósemki tabeli na zaledwie dwa punkty. Zadanie przed podopiecznymi Dominika Nowaka było jednak dość trudne. Przyjezdni doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że zwycięstwo na Dolnym Śląsku pozwoliłoby się oderwać od reszty stawki i wysunąć się na pozycję lidera. Po dziesięciu spotkaniach Piast miał dziewiętnaście punktów - tyle samo, co przewodząca ekstraklasowej klasyfikacji Jagiellonia Białystok.

Mecz jak marzenie zaczął się dla gospodarzy. Już w piątej minucie Mateusz Szczepaniak wykazał się przytomnością umysłu i wykorzystał fatalny błąd Sedlara. Uderzył z powietrza prawą nogą, kompletnie zaskakując Jakuba Szmatułę. Kibice "Miedzianki" z prowadzenia cieszyli się zaledwie czternaście minut. Po tym czasie po asyście Gerarda Badii piłkę w siatce umieścił Michal Papadopulos. W czterdziestej piątej minucie błąd popełnił Pikk i Piast wyszedł na prowadzenie 2:1. Gdy wydawało się, że utrzyma je do przerwy, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy do remisu doprowadził Fabian Piasecki.

W drugiej połowie klarownych szans było zdecydowanie mniej. Cieplej zrobiło się, gdy piłkę w siatce umieścił Henrik Ojamaa. Radość miejscowych szybko zgasła, gdy sędzia Sulikowski odgwizdał faul Estończyka i bramki nie uznał. W końcówce mocniej naciskali gospodarze, ale mieli zbyt mało argumentów, by po raz trzeci pokonać Szmatułę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Piast wyszedł na prowadzenie, ale ma tylko punkt przewagi nad Jagiellonią. Z kolei Miedź z dwunastoma punktami jest dziesiąta. Do ósmego Zagłębia Lubin traci cztery "oczka".

Miedź Legnica - Piast Gliwice 2:2 (2:2)
Bramki: Mateusz Szczepaniak 5, Fabian Piasecki 45 - Michal Papadopulos 19, Artur Pikk 41 (s)

Żółte kartki: Cruz - Dziczek, Kirkeskow

Miedź: Sapela - Zieliński (19. Bartczak), Osyra, Bożić, Pikk - Fernandez, Cruz - Ojamaa (60. Łobodziński), Szczepaniak (80. Camara), Piasecki - Forsell

Piast: Szmatuła - Pietrowski (90. Konczkowski), Czerwiński, Sedlar, Kirkeskow - Dziczek, Jodłowiec - Badia, Felix (79. Hateley), Mak (68. Jagiełło) - Papadopulos

Najnowsze