Bruno wrócił z Afryki i obiecał nam zatańczyć do "Ai Se Eu Te Pego" - WYWIAD+GALERIA

2012-01-11 16:31

Pomocnik warszawskiej Polonii Bruno Coutinho (25 l.) jest z powrotem w Polsce. Brazylijczyk wraz z żoną Marcelą (31 l.) wybrali się na wypoczynek w towarzystwie innego gracza Polonii Edgara Caniego (22 l.) i jego dziewczyny Eleny (28 l.).

Po zakończeniu rozgrywek w Polsce, dobrzy znajomi wyjechali do Włoch. Tam w rodzinnej miejscowości Caniego - Citta della Pieve rozpoczęli wakacje. Wykorzystując dobrą pogodę zjeździli Włochy. Udali się do Rzymu, Florencji i Neapolu. Kolejnym etapem była Afryka.

”Super Express”: - Jak mięły ci święta i Sylwester?

Bruno Coutinho: - Wspaniale! Wyjechaliśmy we czwórkę do Kenii na safari. To niesamowite przeżycie, co prawda kraj jest daleki od dobrobytu. Niestety w wielu miejscach jest ubogo i trzeba uważać, ale przyroda za to jest cudowna. Na safari pojechaliśmy z jeepami z miejscowym przewodnikiem. Zwierzęta były naprawdę blisko, nie można było nawet na chwile opuszczać samochodu. Najbardziej podobały mi się pantery, które podchodziły bardzo blisko. Jednego dnia natknęliśmy się na trasie na stado wielkich słoni. Mojej żonie najbardziej podobały się lwy, ale one trzymały się na dystans.

- A jak wyglądała sama Wigilia?

- Spędziliśmy ją w zupełnej głuszy, zjedliśmy jedynie posiłek w jednym z ośrodków, w których zatrzymywaliśmy się w trakcie tych wypraw.

- Ten wyjazd to był twój pomysł?

- Poniekąd tak, ale to była wspólna inicjatywa. W Warszawie w trakcie jednej z kolacji padł taki pomysł i szybko przeszliśmy do jego realizacji. Na dwa miesiące przed, wszystko już było zaplanowane.

Przeczytaj koniecznie: Puchar Narodów Afryki. Nakoulma i Traore wystąpli w towarzyskim meczu Burkina Faso

- A jak uczciliście z Marcelą pierwszą rocznice ślubu?

-  Już po powrocie do Włoch z Kenii w Citta della Pieve mieliśmy uroczystą kolację i wręczyłem mojej żonie wspaniałą biżuterię.

- W zeszłej rundzie długo walczyłeś z kontuzją, jak twoje kolano?

- Czuje się bardzo dobrze, przyznam, że tęskni mi się za grą, aż pale się do tego. Przerwa, która jest teraz to fajna sprawa, bo można pojechać na wakacje, ale przyznam, że jest za długa jak dla czynnego sportowca, chciałbym już grać.

- Przed wami runda wiosenna i spore oczekiwania.

- Tak zdaje sobie z tego sprawę. W poprzedniej rundzie, miałem bardzo dobry początek, potem przyszła kontuzja i przerwa, a drużyna przeżywała kryzys, jak wróciłem, znowu było dobrze i zdobywaliśmy punkty. Postaram się podtrzymać tę dobrą passę pozywanego wpływu na drużynę.

- W środowisku piłkarskim na zachodzie hitem jest brazylijska piosenka Michela Teló - "Ai Se Eu Te Pego". Do słynnej już choreografii z tej piosenki tańczyli między innymi Cristiano Ronaldo i Neymar, ty też chyba dobrze to znasz?

- Tak (śmiech) tańczyłem to już nawet w trakcie jednej z rozgrzewek w rundzie jesiennej. Wiem, że piosenka jest hitem wśród kibiców i w Polsce też jest coraz bardziej popularna. Nawet będąc na safari jej słuchaliśmy (śmiech)! Obiecuje czytelnikom „Super Expressu" i portalu gwizdek24.pl, że jak strzelę bramkę w lidze, to zatańczę ten taniec.

Piłkarski hit "Ai Se Eu Te Pego":

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze