Trener Jan Urban musi mieć solidny ból głowy. Wszystko przez to, że coś boli prawie połowę jego drużyny. Z meczu z Zagłębiem (w pierwszym meczu półfinału PP Kolejorz wygrał 1:0) nie udało się zebrać nawet 18. zdrowych piłkarzy, po nim jest jeszcze gorzej. Staw skokowy skręcił Łukasz Trałka i jego występ to wielka niewiadoma. Podobnie jak Karola Linettego, który ma złamane żebro.
Puchar Polski: Lech Poznań wygrał z Zagłębiem Sosnowiec i jest blisko finału
Z grypą walczy grupa obcokrajowców - Arajuri, Teteh i Lovrencics. Szymon Pawłowski ma złamaną kość jarzmową, Marcin Kamiński pauzuje za żółte kartki, a Marcin Robak w piłkę w tym miesiącu jeszcze nie zagra. Jeśli więc Lech miał by grać dziś, brakuje mu między innymi obydwu podstawowych stoperów, trzech defensywnych pomocników i dwóch skrzydłowych.