Paweł Brożek, Wisła Kraków

i

Autor: CYFRASPORT Paweł Brożek, Wisła Kraków

Ekstraklasa. Paweł Brożek pogrążył Ruch. Jaga w końcu wygrywa!

2014-12-13 18:42

Paweł Brożek show! Napastnik Wisły Kraków był kluczową postacią w meczu z Ruchem Chorzów. Zdobył dwie bramki, dzięki którym dorobek "Białej Gwiazdy" powiększył się o trzy punkty. W innym, równolegle rozgrywanym spotkaniu Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok przerwała czarną serię. Podopieczni Michała Probierza mogą się w końcu cieszyć z ligowego zwycięstwa.

Ruch Chorzów grający u siebie to drużyna, z która trzeba się liczyć. Ostatnie trzy ligowe potyczki na Stadionie Miejskim w Chorzowie kończyły się zwycięstwami "Niebieskich". Goście z Krakowa zupełnie nie przejęli się tą statystyką i już w 16 minucie wyszli na prowadzenie, dzięki bramce Pawła Brożka. Radość wiślaków trwała jednak krótko. Zaledwie pięc minut później zrobiło się 1:1. Bramkarza "Białej Gwiazdy" pokonał Łukasz Surma, dla którego było to premierowe trafienie w tym sezonie.

W drugiej odsłonie "Biała Gwiazda" zdołała strzelić bramkę decydującą o zwycięstwie, a tej sztuki ponownie dokonał Paweł Brożek! Dla podopiecznych Franciszka Smudy było to ważne zwycięstwo pod względem psychologicznym. Musieli szybko odpowiedzieć na dotkliwą porażkę z poprzedniej kolejki (porażka u siebie z Lechem Poznań 1:2).

Ekstraklasa: Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 2:1. Show bliźniaków Paixao!

Ruch Chorzów - Wisła Kraków 1:2 (1:1)
Bramki:
Surma 21, Brożek 16, 75

Ruch: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Marcin Malinowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Bartłomiej Babiarz, Łukasz Surma, Jakub Kowalski, Filip Starzyński (70. Michał Efir), Marek Zieńczuk (82. Jan Chovanec) - Grzegorz Kuświk (82. Eduard Visnakovs)

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Richard Guzmics, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok - Alan Uryga (64. Mariusz Stępiński), Dariusz Dudka, Rafał Boguski, Semir Stilić, Łukasz Garguła (90. Emmanuel Sarki) - Paweł Brożek (90. Tomasz Zając)

Żółte kartki: Głowacki, Burliga

Jagiellonia meczem z Górnikiem Zabrze chciała zakończyć swoją niechlubną serię. Podopieczni Michała Probierza nie wygrali w lidze od pięciu spotkań. Upragione trzy punkty miał zapewnić najlepszy strzelec Ekstraklasy Mateusz Piątkowski (12 goli), ale wynik spotkania otworzył jego kolega z drużyny Przemysław Frankowski. Jeszcze przed przerwą sytuacja gości zrobiła się katastrofalna. Nie dość, że przegrywali, to jeszcze za dwie żółte kartki z boiska wyleciał Robert Jeż.

Cracovia w końcu wygrała na wyjeździe. Korona na łopatkach

Gra w osłabieniu mocno pokrzyżowała plany gościom z Zabrza. Jagiellonia kontrolowała poczynania boiskowe i nie podejmowała zbędnego ryzyka. Górnikom zabrakło pary i nie zdołali już odrobić strat z pierwszej połowy. Podopieczni Michała Probierza zainkasowali więc od dawna upragione trzy punkty.

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
Bramki:
Frankowski 28

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Martin Baran, Sebastian Madera, Marek Wasiluk, Jonatan Straus - Rafał Grzyb, Taras Romanczuk (89. Jan Pawłowski), Nika Dzalamidze (75. Łukasz Tymiński), Maciej Gajos, Przemysław Frankowski (60. Patryk Tuszyński) - Mateusz Piątkowski

Górnik: Pavels Steinbors - Mariusz Magiera, Błażej Augustyn, Adam Danch, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Radosław Sobolewski, Bartosz Iwan (28. Wojciech Łuczak), Łukasz Madej (85. Przemysław Oziębała), Robert Jeż - Mateusz Zachara (88. Ołeksandr Szeweluchin)

Żółte kartki: Frankowski - Jeż (x2)

Czerwona kartka: Jeż (za dwie żółte).

KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze