Polonia Warszawa - Korona Kielce, WYNIK 0:0. Ostry mecz przy Konwiktorskiej

2011-09-26 23:34

- Postawimy się Koronie. Też potrafimy grać ostro i nie odstawiać nogi. Pokażemy to liderowi – odgrażał się przed meczem kapitan Polonii Łukasz Piątek (26 l.). Słowa dotrzymał. Na boisku od pierwszych minut trzeszczały kości i więcej było przepychanek i złośliwości niż gry w piłkę. W efekcie padł bezbramkowy remis, który ucieszył tylko gości.

Próbkę agresywnej gry piłkarze obu drużyn dali już w 9. minucie, kiedy po jednym z ostrych wejść, na boisku zawrzało. Obie jedenastki zbiegły się w miejsce zdarzenia, a niektórzy piłkarze rzucili się sobie do gardeł. Na szczęście szybko do akcji wkroczył sędzia, który rozdał kilka żółtych kartek. To bynajmniej nie ostudziło nastrojów piłkarzy – do końca meczu na boisku raz po raz iskrzyło. Doszło do tego, że trenerzy zamiast dokonywać taktycznych zmian, zdejmowali z boiska tych zawodników, którzy byli najbardziej krewcy.

- Musiałem zmienić Kamila Kuzerę, bo czerwona kartka dla niego wisiała w powietrzu. Raz już kiedyś miałem problem, kiedy nie zdążyłem zdjąć Kuzery i wyleciał z boiska. Teraz na szczęście udało mi się go ubiec – śmiał się trener Korony Leszek Ojrzyński, który po meczu nie był zadowolony, mimo że wrócił do Kielc z jednym punktem.

Gra mojej drużyny nie usatysfakcjonowała mnie. To powinno wyglądać lepiej, ale z drugiej strony Korona jest na etapie budowy. Ale mimo wszystko wracamy do Kielc zadowoleni, bo graliśmy z drużyną z wyższej półki – ocenił szkoleniowiec gości. Opinię trenera Ojrzyńskiego podzielili jego podopieczni. - Skoro na Polonii przegrała Legia, to nam wypada się cieszyć z jednego punktu. Oczywiście jest niedosyt, bo mogliśmy wygrać, ale nie można mieć wszystkiego – dodał Jacek Kiełb (24 l.).

O ile kielczanie wyjeżdżali z Warszawy zadowoleni, to w Polonii znów może być nerwowo. Właściciel „Czarnych Koszul” Józef Wojciechowski wyszedł ze stadionu mocno zażenowany postawą swojej drużyny, która była zdecydowanie słabsza od Korony. W trakcie meczu po kolejnym nieudanym zagraniu swoich piłkarzy, tylko z politowaniem kręcił głową.

- Dla nas to strata dwóch punktów. Brakowało mi napastnika, który wykończyłby jedną z akcji. Po Pucharze Polski Cani nie jest w pełni sił, a Sikorski jest bez formy – tłumaczył się, zastępujący na trenerskiej ławce Jacka Zielińskiego, Marek Zub.

Polonia – Korona 0:0

Sędziował: Paweł Pskit 3. Widzów: 4 000
Polonia: Przyrowski 3 -Todorovski 2, Jodłowiec 3, Sadlok Ż 3, Cotra  Ż
2 – Bonin 1, Tosik 1 (84. Brzyski), Piątek Ż 1, Jeż 1, Wszołek 2 (73.
Sultes) – Cani Ż 1 (71. Sikorski).
Korona: Małkowski 3 – Malarczyk 2, Stano 3, Hernani Ż 2, Lisowski Ż 3
– Kiełb 2 (68. Kal), Jovanović Ż 1, Vuković 2, Kuzera  Ż 3 (64.
Lenartowski)  Sobolewski  Ż 2 – Korzym Ż 3 (84. Zieliński)
Nasza ocena: 2

Najnowsze