Lech Poznań - Piast Gliwice 4:0 (2:0)
Bramki: Ubiparip 19, 84, 90, Kownacki 36
Lech: Jasmin Buric - Tomasz Kędziora, Maciej Wilusz, Marcin Kamiński, Luis Henriquez - Łukasz Trałka, Karol Linetty (77. Darko Jevtic) Dariusz Formella (67. Kasper Hamalainen), Dawid Kownacki, Muhamed Keita (62. Gergo Lovrencics) - Vojo Ubiparip
Piast: Alberto Cifuentes - Artur Klepczyński, Csaba Horvath, Jan Polak, Piotr Brożek (85. Wojciech Kędziora) - Carles Martinez, Tomasz Podgórski, Łukasz Hanzel (60. Radosław Murawski), Gerard Badia, Kamil Wilczek (46. Tomas Docekal) - Ruben Jurado
Żółte kartki: Kędziora, Kownacki, Wilusz
Niedziela, godzina 15:30, przy upalnej pogodzie i pustych trybunach stadionu przy ulicy Bułgarskiej. Gorszej reklamy ligowej inauguracji w Poznaniu chyba sobie nie wyobrażano. Aż do ostatniego gwizdka czwartkowego starcia z estońskim Nomme Kalju, które "Kolejorz" przegrał 0:1. Wtedy stało się jasne, że pojedynek z Piastem Gliwice może się okazać wydarzeniem podobnie popularnym do porannych wypraw na grzyby w wielkopolskie lasy. W środku gorącego i suchego lata.
Zobacz też: Probierz zdecydował się mówić po niemiecku
Mariusz Rumak doskonale zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i zdecydował się na pokerowe rozwiązanie. Dokonał kadrowej rewolucji. I wygrał.
Poznaniacy od pierwszych minut nie przypominali drużyny, która w środku tygodnia tygodnia skompromitowała się w europejskich pucharach. Znakomicie na lewym skrzydle poczynał sobie - nowy nabytek "Kolejorza" - Muhamed Keita, nie gorzej w strefie środkowej Dawid Kownacki, a prawdziwym objawieniem pojedynku okazał się Vojo Ubiparip, który w 90 minut ustrzelił hattricka i stał się pierwszym prawdziwym herosem nowego sezonu Ekstraklasy.
A co słychać w Piaście? Podopieczni Angela Perez Garcii po ostatnim gwizdku wydawali się zdezorientowani. Spodziewali się trudnej przeprawy w stolicy Wielkopolski, ale bagażu czterech bramek nie brali zapewne nawet pod uwagę.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail