Wielki jak dąb stoper Arajuuri wcześniej grał w hokeja jako bramkarz, Hamalainen był napastnikiem.
Teraz - w obecności reporterów "Super Expressu" i Lech TV - zmierzyli się na lodowisku przy INEA Stadionie w Poznaniu, na lodzie cieszyli się jak dzieci. - Czasem dobrze jest nie myśleć chwilę o futbolu, tym bardziej jeśli przy tym wracasz do przyjemnych wspomnień - mówi nam Hamalainen.
Radosław Osuch: Mam dość wspierania pseudopiłkarzy!
On sam w hokeja grał od siódmego roku życia. Po czterech latach równoczesnych treningów hokejowych i piłkarskich wybrał jednak futbol. - Nie żałuję - mówi najlepszy strzelec Lecha w tym sezonie.
Na lodowisku Hamalainen też strzelał lepiej niż kolega z drużyny, Arajuuri imponował za to interwencjami w bramce, blokując ją ofiarnie nawet własnym ciałem.
Obaj zgodnie polecają uprawianie i piłki nożnej, i hokeja.
- Zapewniam, że jeden sport drugiemu nie przeszkadza... jeśli tylko nie jesteś profesjonalnym piłkarzem - śmieje się Hamalainen, podkreślając, że gra w hokeja to był tylko przerywnik, nie zamierza bowiem przestać strzelać w Ekstraklasie. W ten piątek będzie kolejna okazja do zdobycia goli, Lech gra bowiem u siebie z Podbeskidziem. Czy trening z kijami pomoże "Kolejorzowi" w rozjechaniu "Górali"?
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail