Jeszcze niedawno "Medaliki" miały pełną kontrolę nad wyścigiem po tytuł mistrza Polski. Jednak przegrana 1:2 z Jagiellonią Białystok sprawiła, że sytuacja w tabeli się zmieniła. Zdaniem Marka Papszuna kluczowy wpływ na wynik spotkania miała decyzja arbitra o wyrzuceniu z boiska Frana Tudora.
ZOBACZ: Adrian Siemieniec o stracie kapitana Jagiellonii. Kto zastąpi Tarasa Romanczuka?
– Czujemy ogromne rozgoryczenie. Decydująca sytuacja była błędna – sędzia popełnił wyraźny błąd na naszą niekorzyść, usuwając Frana Tudora z boiska. To miało ogromne znaczenie – stwierdził trener Rakowa. Papszun podkreślił też, że grając przez większą część spotkania w osłabieniu, jego zespół był w znacznie gorszej sytuacji, co przełożyło się na końcowy rezultat. – W starciach drużyn z czołówki każda nieobecność kluczowego zawodnika ma ogromne konsekwencje. Rzuty karne jeszcze potrafię zaakceptować, ale gra w dziesiątkę przez długi czas to zupełnie inna historia – dodał Papszun.
ZOBACZ: Mocny apel Cezarego Kucharskiego w sprawie trenera Legii. "To będzie dobra decyzja"
Papszun: Czy jestem zaskoczony, że Legia przegrała?
Trener Rakowa odniósł się także do innego ważnego meczu ostatniej kolejki – porażki Legii Warszawa z Lechem Poznań (0:1), po której to "Kolejorz" objął prowadzenie w ligowej tabeli.
– Czy jestem zaskoczony, że Legia przegrała? Absolutnie nie. W meczach z zespołami z top 3 przegrali wszystkie spotkania, a jedno zremisowali. Ich porażka nie była dla mnie żadnym zaskoczeniem – skomentował.
ZOBACZ: To będzie wielki debiut brata Szymona Marciniaka. Dwie nowe twarze w ekstraklasie
Przed częstochowianami decydujące tygodnie sezonu, w których będą walczyć o odzyskanie fotela lidera.
Dymy na meczu Legia - Lech
