40800 sympatyków futbolu zasiąść może w piątkowy wieczór w świątyni polskiego futbolu. Przygotowany w ostatnich miesiącach sektor przeznaczony dla kibiców gości pomieścić może 4383 osoby. Ów pakiet został przez sympatyków Legii, która przyjeżdża na mecz z Ruchem, wykorzystany w 100 procentach.
Wiele wskazuje na to, że również gospodarze wykupią wszystkie dostępne dla nich bilety; z ponad 36 tysięcy przygotowanych dla nich wejściówek, w czwartkowe południe nabywców znalazło 32 tysiące! - Jesteśmy blisko osiągnięcia kompletu na widowni. Mam nadzieję, że będą to bardzo bezpieczne zawody, które zostaną w naszej pamięci przez wiele lat – podkreśla prezes Ruchu, Seweryn Siemianowski.
Ligowy rekordzista o piłkarskim wyścigu po tytuł. W tego kandydata nieco zwątpił: „Byłbym bardzo zaskoczony, gdyby zostali mistrzami” [ROZMOWA SE]
- Mam nadzieję, że pozytywna presja nas napędzi, a kibice dodadzą nam wiatru w żagle. Staraliśmy się wycisnąć z zimowych przygotowań wszystko, co najlepsze. W każdym razie chcemy zrobić wszystko, by Ruch w przyszłym sezonie był w ekstraklasie. Z takim zadaniem tu przyszedłem – deklaruje cytowany już trener Niedźwiedź.
Zimą do jego zespołu, tracącego sześć punktów do bezpiecznego miejsca w tabeli, dołączyło siedmiu nowych piłkarzy. - Cały czas pracujemy jeszcze nad dwoma transferami, prowadzimy rozmowy, penetrujemy rynek – zaznaczył opiekun Ruchu, który – mimo dużej różnicy lokat i punktów między Ruchem a Legią – patrzy na piątkowy mecz z dużą dawką optymizmu. - Wiem, z kim się mierzymy. Rywale są faworytem, ale wiem, co trzeba zrobić, by ich pokonać. Myślę, że my będziemy większą zagadką dla gości, niż oni dla nas – deklaruje Janusz Niedźwiedź.
Początek meczu Ruch – Legia na Stadionie Śląskim w Chorzowie w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport oraz na kanale tej stacji w serwisie YouTube.