- Nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie. Ona powinna nadejść dopiero w sierpniu. Widać to było w starciu z Lechem. Wówczas wyglądaliśmy dobrze przez 60 minut, niestety potem okazaliśmy się już słabsi. Widziałem mecze sparingowe rozgrywane przez Jagiellonię. To drużyna, która dysponuje szybkimi skrzydłowymi. W kadrze mają wielu młodych i utalentowanych graczy. Moim zdaniem bardzo ważnym ogniwem jest tam Konstantin Vassiljev. Jeżeli zagra na wysokim poziomie, to będziemy mogli mieć problem. Najważniejsze jest jednak to, jak my zagramy w tym spotkaniu. Szkoda, że nie wszyscy są wypoczęci. Nie jesteśmy jeszcze kadrowo w stu procentach gotowi. Wszelkie decyzje zapadną przed spotkaniem, ponieważ wygrana przed własną publicznością jest dla nas bardzo ważna - mówił przed spotkaniem Besnik Hasi, który zdecydował, że Nemanja Nikolić, Michał Pazdan, Tomasz Jodłowiec czy Ondrej Duda rozpoczną mecz na ławce rezerwowych. Dużo mówi się, że ten ostatni odejdzie w letnim okienku transferowym i przeniesie się do Herty Berlin.
Mistrzowie Polski może nie są jeszcze w najwyższej dyspozycji, lecz to oni już w 13. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Przed szansą na strzelenie gola stanął Aleksandar Prijović, który wbiegł w pole karne i mając przed sobą tylko Mariana Kelemena strzelił tuż obok prawego słupka. Bardzo aktywny tego wieczoru przy Łazienkowskiej był Thibault Moulin. Francuz nie bał się odpowiedzialności, brał na siebie ciężar gry i w 24. minucie mógł wpisać się na listę strzelców. Podawał mu Guilherme, lecz obrońcy Jagiellonii zablokowali to uderzenie. Podopieczni Besnika Hasiego przejęli inicjatywę, raz po raz zagrażając bramce "Dumy Podlasia", ale nie potrafili tego udokumentować golem. Ta sztuka udała się dopiero w 45. minucie. Moulin dośrodkował z lewej flanki, a najwyżej do piłki wyskoczył Michaił Aleksandrow i pokonała Kelemena.
Po zmianie stron do głosu doszedł zespół z Białegostoku i po dziesięciu minutach cieszył się z remisu. Fedor Cernych wygrał pojedynek biegowy z Jakubem Rzeźniczakiem. Kapitan Legii dał się przepchnąć Litwinowi, a ten będąc sam przed Malarzem pewnie pokonał bramkarza stołecznej drużyny. Nie minęły trzy minuty i "Jaga" mogła wyjść na prowadzenie. Konstantin Vassiljev dośrodkował z rzutu rożnego, Łukasz Burliga oddał strzał głową, ale na posterunku był golkiper gospodarzy. Podopieczni Michała Probierza poczuli szansę na wywiezienie ze stolicy kompletu punktów. Podjęli rękawice, nie przestraszyli się i mieli swoje szanse przy Łazienkowskiej. W 87. minucie czerwoną kartkę za faul na Macieju Górskim obejrzał ten, który wyprowadził mistrzów Polski na prowadzenie. Wynik nie uległ zmianie i w 1. kolejce obrońcy tytułu zaledwie zremisowali z Jagiellonią Białystok 1:1.
Legia - Jagiellonia 1:1 (1:0)
Bramki:
1:0 - Michaił Aleksandrow 45'
1:1 - Fiodor Cernych 56'
Legia Warszawa: Malarz - Bereszyński, Lewczuk, Rzeźniczak, Hlousek - Kopczyński (61' Nikolić), Moulin - Kucharczyk, Guilherme (46' Jodłowiec), Aleksandrow - Prijović (74' Duda).
Jagiellonia Białystok: Kelemen - Burliga, Runje, Guti, Straus - Góralski, Grzyb - Frankowski (84' Mystkowski), Vassiljev, Mackiewicz (58' Górski) - Cernych (80' Świderski)