Legioniści atakowali przez niemal całe spotkanie. Gdyby tylko gracze Jana Urbana (51 l.) byli skuteczniejsi, wygraliby mecz nie 1:0, a znacznie wyżej.
- Chyba wykończę się na tej ławce, a chciałbym doczekać wnuków - kręcił głową trener Urban. - Nie pozwalaliśmy Lechii na nic. Brakowało nam drugiej bramki, a były ku temu okazje. Niepotrzebnie narobiliśmy sobie nerwów.
Wśród graczy Legii najbardziej irytująco grał Michał Kucharczyk (22 l.). Raz po raz koledzy wykładali mu idealne podania, ale "Kucharz" podejmował złe decyzje. Kiedy trzeba było podawać, decydował się na strzał, a kiedy należało uderzać - podawał.
- Gdyby tak szybko krzyżyk na kimś stawiać, toby zabrakło piłkarzy w składzie - bronił podopiecznego Urban.
Niewiele lepiej od Kucharczyka zagrał Danijel Ljuboja (35 l.). Należy go pochwalić za ogromne zaangażowanie i walkę, ale daleko mu do formy z rundy jesiennej.
Na szczęście dla Legii w jej składzie jest znowu Jakub Kosecki. Ledwie wyleczył kontuzję, a już pokazał, jak bardzo jest cenny dla tej drużyny. Na boisko wszedł w 60. minucie, a już 120 sekund później sprytnym strzałem pokonał Buchalika.
Legia - Lechia 1:0
1:0 Kosecki 62. min
Sędziował: Bartosz Frankowski 4
Widzów: 15 735
Legia: Kuciak 3 - Jędrzejczyk 4, Jodłowiec 3, Astiz Ż 3, Suler 3 - Furman 3 (60. Kosecki 4), Vrdoljak Ż 3, Radović 2 (89. Gol), Ljuboja 2, Kucharczyk 1 - Saganowski 3 (77. Łukasik)
Lechia: Buchalik 4 - Deleu Ż 1, Bąk 2, Bieniuk 2, Janicki Ż 3 - Machaj 2 (70. Piotr Brożek), Surma 2, Buzała 2 (76. P. Frankowski), Pietrowski Ż 2, Ricardinho 2 (72. Duda) - Wiśniewski 2
Ocena: 3
