Legia - Ruch. "Niebiescy" chcą popsuć Legii Warszawa święta

2012-04-07 11:56

Ten mecz może zdecydować o mistrzostwie Polski. Dla Macieja Jankowskiego (22 l.) to piekielnie ważne spotkanie także z innego powodu. Napastnik Ruchu to rodowity warszawiak, a wielu jego znajomych kibicuje Legii.

Jankowski wychował się na warszawskiej Woli, przy ulicy Karolkowej. Od dzieciństwa kibicował Legii, często chodził na jej mecze. W Wielką Sobotę na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej nie zabraknie jego znajomych.

- Od pewnego czasu mam z nimi gorącą linię - śmieje się w rozmowie z "Super Expressem" Jankowski. - Jest trochę żartów, ale jeszcze nigdy nie usłyszałem: "Maciek, nie strzelaj Legii, bo musi zostać mistrzem". Wręcz przeciwnie: życzą mi świetnego występu i gola. Pod warunkiem że... Legia strzeli o jednego więcej.

Nie wygrali od miesiąca

Podopieczni Macieja Skorży nie wygrali w lidze od miesiąca, ale zdaniem Jankowskiego będą faworytami sobotniego meczu.

- To świetna drużyna, ale my się nie przestraszymy - zapowiada Jankowski. - Walczymy o zwycięstwo. Nikt w naszej szatni nie ukrywa, jakie mamy oczekiwania: idziemy na mistrza! Stanęliśmy przed taką szansą, że grzechem byłoby nie spróbować. Ale nie uwierzyłbym, gdyby przed sezonem ktoś mi powiedział, że mecz Legia - Ruch może decydować o mistrzostwie Polski.

O EURO na razie nie myśli

Jankowski spróbuje popsuć Legii święta. Tym bardziej że walczy nie tylko o wygranie ligi, ale także o powołanie do reprezentacji. Sobotni mecz będzie oglądał selekcjoner Franciszek Smuda (64 l.).

- Marzycielem nie jestem i na razie o EURO nie myślę. Na razie moim celem jest to, byśmy w Chorzowie mieli mistrza - podsumowuje Jankowski.

Najnowsze