Złotówki

i

Autor: Screenshot

Łukasz Mazur: W Górniku Zabrze są ludzie, którzy robią lewe interesy

2015-07-07 10:21

Mocne słowa pod adresem ludzi rządzących Górnikiem Zabrze! Łukasz Mazur (39 l.), były prezes klubu, opowiada nam, że proponowano mu pieniądze za podpisanie kontraktu z jednym z zawodników.

"Super Express": - Kiedy Górnik zagra na nowym stadionie?

Łukasz Mazur: - Nigdy. Bo dla mnie trzy trybuny to nie jest nowy stadion. Powstaje jedynie substytut stadionu, który nie zarobi na siebie nigdy, bo najzwyczajniej w świecie nie będzie miał takich narzędzi.

- Górnik wciąż jest klubem miejskim, choć prywatnych inwestorów, którzy chcieliby go przejąć, nie brakuje.

- Ostatnio pewien znajomy powiedział mi tak: "Wiesz, byłbym zainteresowany Górnikiem, ale z taką szajką urzędników nie będę walczył". Dobrym przykładem jest firma ETL, którą zachęcił Łukasz Podolski. Poważni ludzie. Byli zdecydowani, przylecieli do Zabrza finalizować rozmowy, a pani Małgorzata Mańka-Szulik. nie miała dla nich czasu. Po prostu ich olała. Przejęli więc Lechię Gdańsk i pieniędzy na nią nie żałują. Powiedzmy więc sobie szczerze - Górnika miasto nie chce sprzedać. Nie dla jego dobra, ale dlatego, że oddając go, musiałoby się pożegnać z etacikami dla swoich ludzi. Nie mówię już nawet o sytuacji, kiedy nowy właściciel nie poparłby pani prezydent w kolejnych wyborach. To by dopiero była dla niej katastrofa!

Steven Gerrard POSTAWIŁ 500 butelek piwa kibicom Los Angeles Galaxy [WIDEO]

- W "Asie wywiadu" zasugerował pan, że w klubie dochodzi do finansowych przekrętów.

- Wiem, kogo podejrzewałem o wyprowadzanie pieniędzy, gdy sam byłem jeszcze w klubie. Wiem też, kto proponował mi dzielenie się pieniędzmi za podpisanie kontraktu z jednym z piłkarzy. Sęk w tym, że jestem człowiekiem nieprzekupnym. do pewnej kwoty (śmiech). Wtedy natomiast zaoferowano mi kwotę mniejszą. Reasumując - są w Górniku ludzie robiący lewe interesy. Pamięta pan chociażby kogoś takiego jak Idan Shriki? Coś niesamowitego, mój ulubiony przykład. Chodzi o człowieka ściągniętego z Izraela, co oczywiście wiązało się z dużymi wydatkami, którego po kilku treningach Adam Nawałka uznał za kompletnie nieprzydatnego.

- Za Nawałką też pan nie przepada.

- Wybił się do reprezentacji, mimo że nie zrobił niczego, co byłoby ponad stan kadry, jaką miał do dyspozycji. Ani specjalnie nie pomógł, ani nie zaszkodził. Najgorsze jest jednak to, że nie patrzył na dobro klubu. Kiedy poprzedni zarząd uznał, że nie stać Górnika na pewnego piłkarza, to Nawałka poszedł na skargę do pani prezydent, a ta wydała rozkaz, by jego zachciankę spełnić. Bo postawił ultimatum. W ten sposób podpisano kontrakt na 20 tysięcy złotych z zawodnikiem, który niedługo potem trafił do rezerw.

Najnowsze