Szczecinianie „z tyłu głowy” mają wciąż finał sprzed roku, przegrany niejako „na własne” życzenie i bardzo gorzko przyjęty przez szczecińskich fanów. Pałają więc żądzą rehabilitacji, co może nałożyć na nich dodatkową presję przed pierwszym gwizdkiem. - A ja bym nie szukał tu wpływu presji i nie sądzę, by stawka meczu którąś z drużyn sparaliżowała – mówił nam jednak w długiej rozmowie Sokołowski.
Ostatnia szansa Kamila Grosickiego?
- Spojrzałbym na ten mecz raczej przez pryzmat pozytywnej motywacji, zwłaszcza w przypadku Pogoni – tłumaczy, przywołując postać Kamila Grosickiego, jednej ze szczecińskich gwiazd. - U „Grosika” licznik bije nieubłaganie. To może być dla niego ostatnia okazja na coś wielkiego z Pogonią, bo przecież nie wiemy, jak ta drużyna będzie kompletowana latem – zaznacza nasz ekspert.
Taka premia... to jest premia! Piłkarze Pogoni mają o co grać w finale Pucharu Polski
Siła Pogoni to jednak nie tylko Grosicki. To także lider ekstraklasowych strzelców. Efthymis Koulouris uzbierał już w tym sezonie 25 bramek ligowych. - Nie potrzebuje wiele miejsca i przestrzeni. Gra prosto: dostaje piłkę, obraca się i uderza. To napastnik kompletny, bo przecież i głową świetnie gra – komplementuje greckiego łowcę bramek Tomasz Sokołowski.
„Ukryte talenty” Efthymisa Koulourisa, zachwyty Grekiem
Wylicza też „ukryte talenty” Greka. - To, co zrobił w Niepołomicach przy golu numer 5 dla Pogoni, pokazuje jego ogromną wszechstronność – mówi, wspominając bramkę zdobytą strzałem zza pola karnego, jakich wcześniej niewiele było w dorobku Koulourisa. - Krótko mówiąc: niby wszystko o nim wiadomo, a kończy się tak, że gościu strzela cztery bramki – dodaje z uznaniem.
„Czarny koń” Pogoni? Sokołowski wskazuje go konkretnie
Do duetu Grosicki – Koulouris, współpracującego znakomicie na polskich boiskach, Sokołowski dodaje jeszcze jedną ciekawą – jego zdaniem – postać w zespole „portowców”. - Podoba mi się Marcel Wędrychowski. Nie boi się pojedynków i podejmowania ryzyka. W meczu z Puszczą mógł dać starszemu koledze piłkę na obieg, a złamał akcję do środka i pięknie uderzył. Nieoczywiste zagranie, a takie są najcenniejsze – podkreśla z podziwem.
Finał Pucharu Polski między Pogonią a Legią rozegrany zostanie 2 maja o godz. 16.00 na PGE Narodowym w Warszawie. Poprowadzi go Szymon Marciniak. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport.
Dominika Grosicka, małżonka Kamila
