Mateusz Skrzypczak Jagiellonia

i

Autor: Cyfrasport

Ekstraklasa

Mateusz Skrzypczak zaczepił piłkarzy Lecha i Rakowa po hicie z Legią. "Odważnie"

2025-04-14 10:37

Piłkarze Jagiellonii po wygranej w Warszawie z Legią (1:0) ściskają w garści miejsce w pierwszej trójce. Białostocczanie, choć pewni podium, wciąż wierzą w skuteczną walkę o mistrzostwo Polski. – Wysyłamy sygnał, że jesteśmy w grze o tytuł – mówi Mateusz Skrzypczak. Stoper mistrzów Polski już deklaruje walkę do końca z Betisem w rewanżowym ćwierćfinale Ligi Konferencji.

Wynik meczu Legia - Jagiellonia miał istotny wpływ na układ sił w czołówce tabeli, zwiększając rywalizację o mistrzostwo Polski. Warszawianie zwiększyli dystans do czołowej trójki, odrobienie strat wydaje się być już coraz mniej realne. Mistrzowie Polski tracą tylko cztery oczka do prowadzącego Rakowa, mając jeszcze w zanadrzu bezpośrednią konfrontację z częstochowskim klubem na początku maja. – Jakbyśmy mieli teraz dziesięć punktów straty, to byłbym szaleńcem, gdyby mówił, że możemy grać o mistrzostwo. Ale strata jest niewielka. Mamy. Mamy jeszcze kilka spotkań do rozegrania, jesteśmy w dobrej formie i jesteśmy cały czas w grze – deklaruje Mateusz Skrzypczak, lider defensywy "Jagi". 

ZOBACZ: Gwiazdor Legii wściekł się na sędziego! Nagrały się jego słowa. Wiemy, co mu wykrzyczał [WIDEO]

Rywalizacja z Rakowem i Lechem

Jagiellonia, jako ćwierćfinalista Ligi Konferencji, niemalże wszystkie spotkania gra w niedzielę. A z pewnością wychodzi na murawę, wiedząc już, jak w kolejce radzili sobie inni kandydaci do tytułu. – Czy presja jest większa? Ciężko mi powiedzieć, bo i tak musisz wyjść na murawę, niezależnie od wyników innych drużyn, i zrobić swoją robotę. Załóżmy, że jeżeli Raków przegra to nic nam to nie pomaga, jeżeli my nie wygramy swojego meczu. Patrzymy na siebie i chcemy wygrywać mecz po meczu. I jeżeli tak będziemy punktować, to zdobędziemy mistrzostwo – ocenia Skrzypczak. – Mamy sporą przewagę, ale naszym celem nie jest pierwsza trójka, tylko mistrzostwo. I o to będziemy walczyć odważnie – dodał.

Przed nim i jego kolegami finisz sezonu, dla Jagiellonii to najbardziej pracowity cykl od lat. Mistrzowie Polski zagrają w tym sezonie przynajmniej 56 meczów. Dotychczasowy klubowy rekord to 49 spotkań, wyrównany w niedzielny wieczór na stadionie Legii. – Jesteśmy tak daleko [w sezonie], że już nie chcę mówić o zmęczeniu, czy o tym, że musimy się przygotowywać do gry co trzy dni. To jest nasza rzeczywistość i tyle. Musimy wychodzić co trzy dni i sprintować, biegać, grać na 100 proc. Tyle, ile fabryka dała. I to jest nasza rzeczywistość. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani – wyjaśnił środkowy obrońca. 

Jagiellonia - Betis

ZOBACZ: Adrian Siemieniec o cierpieniu Jagiellonii. To zdecydowało o pokonaniu Legii

Ten okrągły, pięćdziesiąty mecz, będzie rywalizacją z Betisem. W Sewilli było 2:0 dla faworytów. Piłkarze Jagiellonii nie zamierzają jednak oddać awansu do półfinału Ligi Konferencji bez walki. – Mamy kilka dni, żeby dojść do siebie. By wyjść w czwartek na boisko i narzucić od początku nasz styl i ruszyć. Wiadomo, że Betis jest świetną drużyną, ale ma "tylko" dwie bramki przewagi. Gramy u siebie, będzie pełny cały stadion, to wielkie wydarzenie w Białymstoku i wierzę, że od początku ruszymy i jeszcze w tym dwumeczu będą emocje – zadeklarował. 

Najnowsze