Zaufanie do ligowej piłki spada i nawet marketingowe talenty prezesa Ekstraklasy pana BB nie zniwelują mizerii na boiskach. Na piękne stadiony przychodzi mniej ludzi niż do siatkarskich hal, że o obiektach żużlowych nie wspomnę. Arcydzieła literatury też klapną, gdy reżyseruje nieudacznik, a grają beztalencia.
Czytaj również: Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko - już nie ukrywają miłości?
Po wysłuchaniu argumentów zamykającego Legię wojewody Kozłowskiego nie jestem już surowym jego krytykiem. Facet ma rację: władza ma rządzić i egzekwować przestrzeganie prawa. Bawiący się racami durnie w kominiarkach robią krzywdę normalnym kibicom (98%).Wyjmują też kasę z kieszeni biznesmenów, którzy wykupili drogie loże.
W Londynie, Monachium i Brukseli w takich lożach omawia się interesy, dopina kontrakty. U nas piromani w kominiarkach zniweczą każdy biznes, zniechęcą nawet arabskiego szejka. Mundialowy cukierek wrócił do papierka, jak w czasach piłkarskiej smuty 1986-2002. Z perspektywy 78. miejsca w rankingu FIFA awanse ekip Engela i Janasa wyglądają doprawdy znakomicie. Aż do 2018 roku - oby nie dłużej - nie poliżemy tego cukiereczka, pozostaje patrzenie przez szybę telewizora.
Zobacz także: Ludovic Obraniak: Chcę znowu grać dla Polski!
Jak na niedawne losowanie grup turnieju w Brazylii. Góralski nos sekretarza Zdzisława Kręciny wyczuwał zawsze innych rywali niż tych później wylosowanych. Od tamtej pory nie wierzę w góralskie prognozy pogody. Ale marzę, aby Zdzicho znów prognozował przed losowaniem i mylił się jak zawsze. Czy się doczekam ? Najpierw muszą zapełnić się ligowe stadiony, gdyż z pustego i Salomon nie naleje. Nawet gdyby nazywał się Zdzisław Kręcina i pochodził z Beskidu Żywieckiego.