Co łączy Górnika Zabrze i Lecha Poznań w tym sezonie? To, że aspiracje w obu klubach były duże, a początek sezonu brutalnie je zweryfikował. O ile "Kolejorz" wystartował naprawdę dobrze i później zaczął gubić punkty, o tyle podopieczni Marcina Brosza od początku kampanii 2018/19 spisywali się poniżej oczekiwań. Słaba forma znalazła odzwierciedlenie w tabeli przed jedenastą kolejką. Ekipa z Wielkopolski z szesnastoma punktami zajmowała siódme miejsce. Jej piątkowy rywal z kolei znajdował się tuż nad strefą spadkową z dorobkiem ośmiu "oczek".
Sporym zaskoczeniem był więc początek spotkania i łatwość z jaką gospodarze otworzyli wynik rywalizacji. Daleki wykop Tomasza Loski, fatalna interwencja Rafała Janickiego i Jesus Jimenez znalazł się oko w oko z Matusem Putnockym. Hiszpan nie dał golkiperowi Lecha żadnych szans i "Górnicy" szybko wyszli na prowadzenie. Utrzymali je do przerwy, a już cztery minuty po wznowieniu gry przepięknym strzałem popisał się Szymon Żurkowski, który z kilkudziesięciu metrów podwyższył na 2:0.
Wydawało się, że trafienie pomocnika zabrzan było gwoździem do trumny Lecha. Tymczasem w pięćdziesiątej piątej minucie kontaktowego gola strzelił Pedro Tiba. Poderwał tym samym swoich kolegów do walki. W siedemdziesiątej siódmej minucie na przebój poszedł Wołodymyr Kostewycz. Obrońca "Kolejorza" popisał się mocnym strzałem i nie dając szans Losce doprowadził do remisu. W końcówce mocniej naciskał Lech, ale ostatecznie doszło do podziału punktów, który nie zadowolił chyba nikogo. "Kolejorz" ma ich obecnie siedemnaście i jest siódmy. Górnik z kolei zajmuje dopiero czternaste miejsce z dziewięcioma "oczkami".
Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:2 (1:0)
Bramki: Jesus Jimenez 7, Szymon Żurkowski 59 - Pedro Tiba 55, Wołodymyr Kostewycz 77
Żółte kartki: Smuga, Angulo - Wasielewski, Rogne, Gytkjaer, Gajos
Górnik: Loska - Wiśniewski (83. Michalski), Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz - Smuga (64. Nowak), Ambrosiewicz, Żurkowski, Jimenez - Angulo, Zapolnik (72. Matuszek)
Lech: Putnocky - Wasielewski (57. De Marco), Kostewycz, Rogne, Janicki - Tiba, Makuszewski - Radut (69. Gajos), Amaral, Jóźwiak (59. Jevtić) - Gytkjaer