Bardzo często dochodziło do sytuacji, gdzie wpływy z tytułu praw telewizyjnych były jednym źródłem utrzymania zespołów, które były na garnuszku miasta, czy po prostu tonęły w długach. Telewizje, a przede wszystkim nc+, wydają ogromne sumy na prawa do pokazywania Lotto Ekstraklasy. Niedawno osiągnięto rekord pod tym względem. Nc+ w koalicji z Telewizją Polską wyłożyły prawie pół miliarda złotych.
Dlatego też niemal pewnym było, że zespoły będą chciały ustalić nowy porządek w podziale pieniędzy z telewizji. Do rozdzielenia jest około 225 milionów złotych. Jak informuje "Przegląd Sportowy" dyskusja na temat nowych zasad była zażarta, a najwięcej do powiedzenia miały mniejsze kluby, które nie chciały zgodzić się na podział zaproponowany przez drużyny z czołówki.
Ostatecznie udało się dojść do kompromisu. Prawie połowa kwoty, a więc 44 procent to kwota stała. 14 procent, czyli około 31,5 mln złotych trafi do zespołów z czołowej czwórki. 1/5 kwoty (45 mln zł) zostanie podzielone na premie za zajęcie odpowiednich miejsc w tabeli. Dochodzą do tego stawki za tzw. ranking historyczny oraz nagrody za wystawianie większej liczby młodzieżowców. - Wprowadzono wsparcie w wysokości 2,25 mln złotych dla drużyn, które spadną z Ekstraklasy do niższej klasy rozgrywkowej. Utrzymano opłatę solidarnościową dla pozostałych klubów z dolnej ósemki. W ramach tzw. "solidarity payment" przeznaczonych zostało na ten cel ponad milion złotych - czytamy w komunikacie po obradach.