Już od pierwszych minut lechici próbowali zaatakować bramkę mającego poznańskie kompleksy Marko Perdijicia (29 l.). Ataki "Kolejorza" kończyły się jednak przed szesnastką chorzowian. Mimo obaw trenera Bakero nieźle spisywała się przemeblowana obrona Lecha.
Artiom Rudniew udowodnił, że nie bez przyczyny interesują się nim kluby z zachodniej Europy. Jeszcze w pierwszej części gry szczęśliwie znalazł się tuż przed wypluwającym piłkę Perdijiciem. Chorwat ma wybitnego pecha do Lecha. Znów jego błąd ustawił dalsze losy meczu.
Chwilę później kapitalnie złożył się do strzału i podwyższył na 2:0 Moż-dżeń. Młodzian niedawno na łamach "Super Expressu" zapowiadał: - Czas na poważne granie. Słowo stało się ciałem.
Kiedy tuż po przerwie Rudniew podwyższył na 3:0, stało się jasne, że jest po meczu. "Kolejorz" długo utrzymywał się przy piłce, co wyraźnie denerwowało graczy Ruchu. Ci zamiast cierpliwie czekać na okazję, bezmyślnie faulowali. I tak do końca, choć Lechowi udało się jeszcze zmarnować przynajmniej trzy "100-procentowe" okazje do podwyższenia wyniku.
Lech - Ruch 3:0
1:0 Rudniew 20. min, 2:0 Możdżeń 31. min, 3:0 Rudniew 48. min
Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk) 3. Widzów: 2500
Lech: Kotorowski Ż 3 - Injac 3, Wołąkiewicz 4, Djurdjević 4, Henriquez 3 - Możdżeń Ż 5 (72. Kamiński), Murawski 3 - Tonev 3 (58. Kriwiec 4), Stilić 4 (86. Ślusarski), Wilk 3- Rudniew 5
Ruch: Perdijić 2 - Lewczuk 2, Stawarczyk 2, Grodzicki 3, Szyndrowski 3 - Malinowski, Grzyb 2 (46. Janoszka 2), Straka 3, Zieńczuk 3 (72. Smektała) - Jankowski 3, Abbot Ż 2 (82. Olszar)
Ocena: 4