Chwała drużynie, że udało się podnieść
W pierwszej połowie Legia zdobyła bramkę po ładnej akcji. Zapoczątkował ją Josue, który zagrał do Pawła Wszołka. Skrzydłowy przeprowadził dynamiczny rajd prawą stroną, a następnie podał do Tomas Pekharta, który nie zmarnował okazji i strzelił gola. W drugiej połowie rywale odpowiedzieli dwoma bramkami. - Boli to, że straciliśmy bramkę w pierwszej akcji po przerwie - powiedział Paweł Wszołek, cytowany przez klubowy portal. - Tłumaczyliśmy sobie w szatni, że musimy być skoncentrowani i zacząć drugą połowę jeszcze lepiej niż pierwszą. Chwała drużynie za to, że udało się podnieść - przyznał.
Remis też jest bardzo ważny
Wicelider za wszelką cenę starał się odrobić straty i zrealizował to w końcówce właśnie za sprawą Pawła Wszołka. Pomocnik Legii strzelił w tym sezonie siedem goli w lidze. Jest drugim strzelcem zespołu. - Mimo wyniku 1:2, tworzyliśmy sytuacje, doprowadziliśmy do remisu - tłumaczył Wszołek. - W końcówce mogliśmy nawet zdobyć trzecią bramkę. Trzeba szanować punkt. Dalej jesteśmy niepokonani na własnym stadionie. Zawsze gramy o zwycięstwo, ale jak nie można wygrać, to remis jest czasami bardzo ważny. Od rozpoczęcia rundy wiosennej powtarzamy sobie, że każde spotkanie jest finałem. Mamy świetną passę, choć Raków też punktuje. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - stwierdził skrzydłowy Legii.