Od początku sezonu ton grze Piasta nadają wypożyczeni ze Sparty Praga Czesi. Kamil Vacek rozgrywa i dogrywa, a Nespor wykańcza akcje. Do soboty ostrzyżony na zero napastnik miał na koncie cztery gole. Mogło być jeszcze lepiej, ale Martin zmarnował wyborną szansę na piąte trafienie, bo w 19. minucie jego strzał z "jedenastki" w ładnym stylu obronił Silvio Rodić (28 l.). W meczu przeciwko Łęcznej znów pierwszoplanową postacią gospodarzy był Vacek, lecz tym razem zamiast przygaszonego zmarnowanym karnym rodaka, dzielnie sekundowali mu Polacy. Najlepszy mecz tego lata rozegrał kapitan "Piastunek" Radosław Murawski (21 l.). Strzelił pierwszą bramkę, a po spotkaniu uradowany wyjaśnił, na czym polega fenomen Piasta:
- Nikt z nas nie spodziewał się, że po siedmiu kolejkach będziemy liderem Ekstraklasy. Ale pierwsze miejsce nie wywołuje u nas paraliżu w nogach. Nie zastanawiamy się, jak długo będziemy na szczycie. Gramy swoje. Cieszymy się tym, co jest tu i teraz - powiedział "Muraś", który w nagrodę za świetną postawę otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 21.
Zobacz: Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 1:1: Hit kolejki na remis
Na 2:0 podwyższył Kamil Osyra (22 l.) i były to pierwsze trafienia Polaków z Piasta w tych rozgrywkach. Gości dobił sprowadzony z Zawiszy Josip Barasić (28 l.), który wreszcie przypomniał sobie, jak się strzela gole.