Głodne (punktów) wilki z Bytomia od początku meczu rzuciły się na syte (9 punktów więcej) brytany z Zabrza. Widać było, że Polonia bardzo chce, bardzo się stara i... niestety, nie bardzo jej wychodzi. To znaczy nieźle jest do pola karnego, gdzie jedną po drugiej znakomite piłki rzuca Mirosłav Barcik, ale nikt nie umie ich wykorzystać. Rekord strzeleckiej nieudolności ustanowił Blażej Vascak. Miał w czasie meczu co najmniej pięć "setek" i zmarnował wszystkie. Im lepiej piłki dogrywał Barcik, tym Vascak haniebniej pudłował.
Przeczytaj koniecznie: Ebi Smolarek: Dobrze, że Stokowca już nie ma - WYWIAD
Gole padły po przerwie. Festiwal nieudolności w 64. min przerwał Robert Jeż. W 80. min Pazdan głupio i brutalnie faulował w polu karnym, dostał czerwoną kartkę, a Żytko wyrównał z "11". I kiedy wydawało się, że sprawiedliwy remis pogodzi wszystkich, Jeż w ostatnich sekundach doliczonego czasu strzelił dla Górnika gola na wagę trzech punktów.
Polonia nie miała siły zejść z boiska, jej zawodnicy padli... Ech, chyba jednak zginie!
Polonia B. - Górnik 1:2
0:1 Jeż 64. min, 1:1 Żytko 80. min - karny, 1:2 Jeż 90+5 min
Sędziował: Radosław Trochimiuk 2. Widzów: 4000
Polonia B.: Juszczyk - Hricko 2C, Król 2 (76. Podstawek Ż), Żytko 3, Hanek 2 - Barcik 5, Telichowski 2, Kobylik 2, Matusiak 3, Radzewicz 2 - Vaszczak 1
Górnik: Stachowiak 3 - Pazdan C 1, Banaś 2, Danch 2, Magiera 3 - Bonin 3 (75. Przybylski), Marciniak 2, Jeż 5, Kwiek 2 - Gasparik 2 (68. Zahorski), Sikorski 3
Ocena: 3+