We wtorek i w środę polskie drużyny poznawały swoich rywali w 1. i 2. rundzie kwalifikacji europejskich pucharów. Wisła – triumfator rywalizacji o PP – rozpocznie boje najwcześniej: już 11 i 18 lipca grać będzie w Lidze Europy z reprezentującym Kosowo zespołem Llapi Podujevë. Pozostałe trzy drużyny – w tym Jagiellonia, która czeka na wyłonienie rywala w 2. rundzie – przystąpią do gry dwa tygodnie później.
Biorąc pod uwagę powyższy terminach pucharowych gier, oczywistym terminem rozegrania meczu o Superpuchar jawił się 14 lipca – niedziela poprzedzająca start ligowych zmagań. Ale – ku zaskoczeniu obu stron, szykujących się do starcia o trofeum – PZPN wskazał inną datę.
„Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że mecz o Superpuchar Polski zostanie rozegrany w niedzielę, 7 lipca 2024 roku. Gospodarzem spotkania, jako mistrz Polski w sezonie 2023/2024, będzie Jagiellonia Białystok, a gościem zdobywca Fortuna Pucharu Polski – Wisła Kraków. Informacja o godzinie rozpoczęcia meczu zostanie podana w osobnym komunikacie” – napisano w komunikacie opublikowanym na stronie związku, bez wcześniejszej konsultacji z klubami.
Komunikat okazał się szokujący zwłaszcza dla mistrza kraju. Z wielu powodów. Dzień wcześniej białostoczanie kończą przedsezonowe zgrupowanie, którego zwieńczeniem ma być mecz kontrolny z Legią w jej ośrodku treningowym pod Warszawą. W proponowanym przez PZPN terminie niedostępny będzie również Stadion Miejski w Białymstoku, już wcześniej zarezerwowany (5-7 lipca) na spotkanie religijne!
„Padają propozycje, żeby grać na innym obiekcie rezerwami. Stadion Olimpii Zambrów - z całym szacunkiem dla tego klubu - urągałby powadze walki o Superpuchar, a nasze rezerwy wznawiają przygotowania 5 lipca” – mówił Wojciech Pertkiewicz, prezes Jagiellonii, w programie „Prawda futbolu”.
Z propozycją zorganizowania meczu w Krakowie wystąpił z kolei jego wiślacki odpowiednik, Jarosław Królewski. „Jesteśmy w stanie zorganizować mecz w Krakowie na stadionie Wisły na wspólnie wypracowanych przez kluby warunkach” – napisał na platformie X (dawny Twitter). Propozycja została jednak odrzucona. „Dziękujemy, ale nie skorzystamy” – odpowiedział tą samą drogą dyrektor sportowy Jagi, Łukasz Masłowski.
Klub z Białegostoku skierował oficjalne pismo do PZPN dotyczące spornej sprawy. Stanowiska związku na razie nie ma, a cała sprawa nie przysparza powagi centrali ani prestiżu samej rywalizacji o trofeum. Na 14 lipca – a więc dzień, w którym oba kluby spodziewały się wyznaczenia gry o Superpuchar - zaplanowany jest finał EURO 2024. Cezary Kulesza zapewne zasiądzie w tym terminie na trybunie VIP Stadionu Olimpijskiego w Berlinie – być może stąd niespodzianka, jaką związek przygotował pucharowiczom. Przy takim wyborze daty ów mecz jest jednak poważnie zagrożony.