Wisła Kraków i jej „czterech wspaniałych”

2011-07-15 17:14

Na wiślackim niebie zaświeciły w piątek aż cztery gwiazdy „Białej Gwiazdy”! Podczas oficjalnej prezentacji Wisła Kraków przedstawiła czterech piłkarzy, którzy mają pomóc klubowi w realizacji marzeń - awansie do Ligi Mistrzów. „Nowy-stary” Junior Diaz (28 l.), David „Dudu” Biton (23 l.), Marko Jovanović (23 l.) i Gervasio Nunez (23 l.). Czy te nazwiska wkrótce będą na ustach tysięcy polskich kibiców?

Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale Kostarykanin Junior Diaz (28 l.) zaryzykował, by znów „płynąć z nurtem” Wisły.  - Jestem szczęśliwy, że wróciłem do Krakowa. Decyzja była prosta. Myślę, że w Belgii stałem się lepszym graczem. Widzę w naszej drużynie wielkiego ducha walki. Zrobimy wszystko, by podjąć rywalizację o sukces w Polsce oraz o upragniony awans do Ligi Mistrzów - zapewnia Diaz.

W awansie do „piłkarskiego raju” ma pomóc też Argentyńczyk Gervasio Nunez (23 l.). Jego atutem jest boiskowa wszechstronność. - Grałem już na różnych pozycjach, więc mogę przydać się Wiśle w wielu rolach. Występuję tam, gdzie widzi mnie trener, ale w przyszłości jestem otwarty na zmiany - mówi piłkarz.

Przeczytaj koniecznie: Losowanie LM. Wisła Kraków zagra z Litexem Łowecz (a może z Mogrenem Budva)

Izraelczyk David „Dudu” Biton (23 l.) pod Wawelem może liczyć na pomoc swojego rodaka, jednej z ligowych gwiazd - Maora Meliksona (27 l.). - Maor pokazał mi miasto, przedstawił kolegów i opowiedział o tym, jak żyje się w Polsce. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy razem świętować sukcesy na murawie - stwierdza Biton. Napastnik dodaje, że nie przyszedł do Krakowa „wygryźć” ze składu Cwetana Genkowa (27 l.). - Moim zadaniem jest zdobywanie bramek. Najważniejsze są zwycięstwa zespołu, a nie „Dudu”. Na treningach będę dawał z siebie wszystko, a o tym kto zagra będzie decydował trener - przekonuje Biton.

Tymczasem Serb Marko Jovanović (23 l.) czeka na odnoszenie z „Białą Gwiazdą” sukcesów przynajmniej takich, jakich doświadczył w Patizanie Belgrad. Jest przekonany, że pomogą mu w tym... kibice! - W Rydze czułem się tak, jak na własnym stadionie. To, czego dokonali tam nasi fani było niesamowite i liczę na to, że we wtorek - podczas rewanżu ze Skonto w Krakowie - znowu to poczuję - zachwala krakowskich kibiców Jovanović.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze