Trener Lecha Mariusz Rumak (35 l.) powtarza, że awans do europejskich pucharów jest do osiągnięcia i przez ligę, i Puchar Polski. Tabela Ekstraklasy wygląda jednak dla "Kolejorza" druzgocąco. Dopiero 9. miejsce i aż 14 punktów straty do prowadzącej Legii. W związku z tym dzisiejszy mecz z Wisłą zapowiada się na najważniejszy w sezonie.
- Przy takiej grze Lecha ciężko niestety prorokować, że wyeliminuje Wisłę - mówi "Super Expressowi" Andrzej Juskowiak (42 l.), były napastnik poznańskiego klubu. - Ma trochę za mało atutów, by sprostać temu zadaniu. Choć z drugiej strony i Wisła ma swoje problemy. Wystarczy, że Lech strzeli szybko gola i sprawa awansu będzie otwarta.
W poprzedniej rundzie Lech również nie zachwycał, ale punkty dawały gole kapitalnego Artioma Rudniewa (24 l.). Teraz Łotysz zatracił skuteczność, więc "Kolejorzowi" bardzo brakuje armat.
- Gołym okiem widać, że Rudniew nie jest już tak dynamiczny, jak jesienią. Poza tym ma chyba problemy zdrowotne, bo cały czas utyka - zauważa Juskowiak.
Jeśli Lech nie pokona dziś Wisły, najprawdopodobniej drugi sezon z rzędu skończy bez awansu do europejskich pucharów. A dla zespołu z takimi ambicjami to katastrofa.
- Klub podobno ma takie problemy, że niedawno trzeba było wziąć pożyczkę. Jeśli zabraknie pieniędzy z pucharów, trzeba będzie znów zaciskać pasa i robić wyprzedaż. Zespół, który miał być potęgą, może stać się ligowym średniakiem... - kończy Juskowiak.