- Wiadomo, że kibicowałem Lechowi. Przyjechałem spotkać się z kolegami i zobaczyć jak grają. Wygląda na to, że przyniosłem im szczęście, bo wygrali przecież 3:1 - żartował po spotkaniu Zakrzewski.
Były napastnik Lecha nie ukrywa, że chciałby wrócić na Bułgarską i po raz kolejny przywdziać niebiesko-białe barwy. - Zobaczymy jednak, jak się potoczą moje losy. Na razie spokojnie czekam i rozważam kilka propozycji. Mam oferty z polskiej ligi, ale nie wykluczam też wyjazdu zagranicę. Myślę, że do końca rundy wszystko powinno się wyjaśnić - mówił o swojej piłkarskiej przyszłości.
Zakrzewski rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt ze szwajcarskim FC Sion, a by nie stracić formy, rozpoczął treningi z Wartą Poznań. Snajper wykluczył jednak możliwość przejścia do drużyny "Zielonych". - Mam trochę wyższe aspiracje. Dziękuję prezesom i zawodnikom Warty za to, że mogę z nimi trenować i dzięki temu utrzymywać swoją formę. Atmosfera w drużynie jest świetna, ale nie ma możliwości bym związał się z nią na stałe - oświadczył popularny "Zaki".
Zakrzewski: Przyniosłem Lechowi szczęście
Zbigniew Zakrzewski, były piłkarz między innymi Lecha Poznań i Arki Gdynia, oglądał z trybun sobotni mecz "Kolejorza" z Ruchem Chorzów. "Zaki" trzymał kciuki za swoich byłych kolegów z drużyny.