- Zostałem uderzony przez sędziego Małka. Jego zachowanie odebrałem jako prowokację. Nie zasłużyłem na kartkę. Po przerwaniu gry spytałem sędziego, dlaczego mi ją dał, skoro czysto odebrałem piłkę. Powiedziałem: "Jak pan może jeszcze na mnie podnosić rękę?". Starałem się zachować spokój, nie przeklinałem, żeby nie dostać kartki, a mimo wszystko sędzia mi ją pokazał - powraca do pamiętnej sytuacji Olszar.
Taka sytuacja przydarzyła się piłkarzowi po raz pierwszy w karierze.
- W piłce nożnej zdarzają się niesłusznie odgwizdane faule czy nieuznane gole. Ale pierwszy raz spotkałem się z tym, że sędzia podniósł rękę na piłkarza - Olszar kręci z niedowierzaniem głową.
Robert Małek dla "Super Expressu": Oddaję Olszara do sądu!
- Mój gest był efektem niesportowego zachowania zawodnika i był jedynie nieudaną próbą rozładowania jego negatywnych emocji. Mając natomiast na uwadze dobro własne, ale także dobro środowiska, w związku z wypowiedzią pana Sebastiana Olszara po meczu Pucharu Polski Śląsk Wrocław - Flota Świnoujście, podjąłem decyzję o skierowaniu przeciwko zawodnikowi prywatnego aktu oskarżenia, w związku z podejrzeniem naruszenia dyspozycji art. 212 Kodeksu karnego.
Uważam, że nazwanie kogoś "bandytą" przy wykorzystaniu środków masowego komunikowania nie tylko poniża pomówioną osobę w opinii publicznej, ale także naraża ją na utratę zaufania potrzebnego dla danego zawodu lub prowadzonej działalności. Jestem przekonany, że brak stanowczej reakcji na tego typu wypowiedź zawodnika może doprowadzić w niedalekiej przyszłości do kolejnych negatywnych i niepożądanych z punktu widzenia interesu polskiej piłki zachowań. Robert Małek