- Żyjemy wszyscy tym meczem, już ładujemy akumulatory - mówi "Super Expressowi" Sadlok. - Chcemy udowodnić, że mamy patent na gigantów polskiej ligi. Pokonaliśmy Wisłę, teraz to samo chcemy zrobić z Legią.
Reprezentacyjny obrońca uważa, że mimo słabego początku sezonu Legia będzie bardzo groźnym rywalem.
- To całkiem nowa drużyna, która cały czas się rozkręca. Ale my potrafimy się zmobilizować na mecze z takimi rywalami - zapowiada Sadlok.
Obrońca Ruchu już od następnej rundy będzie rywalizował z "wojskowymi" w derbach Warszawy.
- Zdecydowałem się na Polonię, bo tworzy się tam naprawdę fajna drużyna. A ja zawsze marzyłem o tym, by grać o mistrzostwo. Ruchowi ciężko będzie walczyć o tytuł, bo zespół został poważnie osłabiony i boryka się z problemami - podkreśla. - Pieniądze z mojego transferu zasiliły kasę Ruchu. Były tam bardzo potrzebne. Przynajmniej w taki sposób mogłem pomóc. Być może dzięki temu koledzy dostaną na czas wypłaty? - zastanawia się Maciek.
Sadlok nie obawia się kontaktów z ekscentrycznym prezesem Polonii Józefem Wojciechowskim.
- Daje pieniądze na klub, więc wymaga, to normalne. A dodatkowa mobilizacja zawsze przyda się drużynie.