– Islandia to drużyna, która nauczyła się pewnego defensywnego podejścia. Dobrze wyglądają, gdy przechodzą do fazy ataku. Słowacja też tak potrafi, choć ma trochę innych piłkarzy – tłumaczy portugalski selekcjoner. Mimo pozytywnego nastawienia, wciąż jest w nim wiele obaw przed turniejem. Nie ukrywa, że zdrowie Arkadiusza Milika jest dla niego wielką zagadką – Walczymy o niego do końca. Z Robertem Lewandowskim może stworzyć najlepszy duet napastników w Europie. Uraz Arka to nie jest dla nas idealna sytuacja, ale pod każdym innym względem jest idealnie – mówi.
Kucharz reprezentacji Polski wygadał się o drodze do sukcesu. Piłkarze piją zamiast jeść
Niezależnie od tego, kto będzie na boisku przedłużeniem myśli Sousy, to on bierze na siebie największą odpowiedzialność za wynik na Euro. – Jestem liderem tego zespołu. Przekuwam pewne koncepcje na boisko. Po to PZPN zaprosił mnie do pracy, a my teraz próbujemy poskładać elementy tej układanki. Do tej pory udaje się nam przygotowania realizować skutecznie. Musimy podkreślić, że wszyscy są częścią tego procesu – dodał Sousa, który po konferencji prasowej – już za kulisami – zamienił więcej słów z dziennikarzami oraz przedstawił cały swój sztab szkoleniowy.
Zdrowie Milika, wielki Lewandowski, ale też kreatywny Piotr Zieliński – to ma być kolejny klucz do sukcesu kadry na Euro. „Zielu” (drugi gość poniedziałkowej konferencji prasowej) dopiero co został tatą, wigoru na pewno dodała mu kapitalna końcówka sezonu w Napoli. Podczas Euro 2016 jeszcze się uczył, na mundialu w Rosji zawiódł. Teraz ma być inaczej. – Nigdy nie miałem problemu z tym, czy ktoś mnie chwalił, czy krytykował. Skupiam się na treningu, a jeśli podczas turnieju będziemy jednością, to stać nas na wielkie rzeczy – przekonuje Zieliński.