Piast Gliwice

i

Autor: Cyfra Sport Piast Gliwice

Bez niespodzianki w Kopenhadze. Piast pożegnał się z Ligą Europy

2020-09-24 21:50

Piastowi Gliwice nie udało się sprawić niespodzianki w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Zespół prowadzony przez Waldemara Fornalika miał bardzo trudne zadanie, bo mierzył się z utytułowaną Kopenhagą. Mimo szans, jakie mieli gliwiczanie, to gospodarze mogli cieszyć się z awansu do IV rundy. W ten sposób zakończyła się przygoda Piasta z europejskimi pucharami.

FC Kopenhaga - Piast Gliwice 3:0 (1:0)

Bramki: Wilczek 14, Jonas Older Wind 58, Pep Biel 90

Żółte kartki: Mudrazija - Czerwiński, Lipski

Kopenhaga: Johnsson - Varela, Nelsson, Sigurdsson (67. Oikonomou), Bengtsson - Falk (53. Mudrazija), Zeca - Biel, Wind, Fischer (75. Stage) - Wilczek

Piast: Plach - Konczkowski, Czerwiński, Huk, Kirkeskov - Jodłowiec, Lipski (82. Milewski), Sokołowski (62. Żyro), Holubek - Vida - Parzyszek (89. Steczyk)

Po dwóch spotkaniach Piasta w eliminacjach Europy o tym zespole można było wypowiadać się w samych superlatywach. Gliwiczanie wygrali i z Dynamem Mińsk i TSV Hartberg, choć w oby meczach nie byli faworytami. Ale o wiele trudniejszy rywal czekał na nich w III rundzie eliminacji. W tej Piast musiał zmierzyć się z FC Kopenhagą.

To jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w Danii, która regularnie występuje w europejskich pucharach. Doświadczenie tego zespołu widać było od pierwszych minut czwartkowej rywalizacji. To gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i gliwiczanie w zasadzie nie opuszczali własnej połowy boiska. Taka przewaga nie zwiastowała nic dobrego, co potwierdziło się w 14. minucie.

Z prawej strony pola karnego całkowicie niepilnowany został Pep Biel, który następnie wstrzelił piłkę na drugi metr. Tam znalazł się Kamil Wilczek. Polak z najbliższej odległości wepchnął futbolówkę do siatki Piasta. Zespół z PKO Ekstraklasy dość szybko otrząsnął się po bolesnym ciosie. W 25. minucie gliwiczanie mogli mówić o wielkim pechu. Karl-Johan Johnsson źle wybił piłkę. Ta odbiła się od nogi Piotra Parzyszka, a do szczęścia zabrakło milimetrów, bowiem futbolówka trafiła w słupek.

Zaledwie kilkadziesiąt sekund później w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Lipski. Piast bardzo szybko odebrał piłkę pod polem karnym, wymienił trzy podania i następnie pomocnik gliwiczan wyszedł sam na sam z Johnssonem. Zabrało jednak precyzji w uderzeniu, bowiem piłka odbiła się od nogi golkipera i wyszła poza boisko. Piast do huraganowych ataków nie zerwał się również w drugiej połowie.

Ta w początkowych fragmentach była pod pełną kontrolą gospodarzy, którzy znów mocniej nacisnęli i znów przyniosło to rezultaty. Ponownie główną rolę odegrał Wilczek. Polak w 58. minucie przeprowadził indywidualną akcję z lewej strony boiska. Ściął w pole karne, a następnie świetnie wyłożył piłkę na jedenasty metr. Tam znalazł się Jonas Older Wind. Duńczyk pewnie umieścił piłkę w siatce.

Piast próbował atakować, nieco częściej przebywał na połowie gospodarzy, jednak większość akcji finalizowanych było dośrodkowaniami. A z tymi świetnie radzili sobie obrońcy Kopenhagi, którzy wybijali piłki z pola karnego. Były jednak uderzenia, czy to Michała Żyry, czy Piotra Parzyszka. Brakowało jednak szczęścia, bo albo dobrze interweniował Johnsson, albo piłka odbijała się od słupka. Tuż przed końcowym gwizdkiem wynik spotkania ustalił Pep Biel wykańczając kontratak Kopenhagi.

Najnowsze