Lech Poznań - FC Salzburg: Dimitrije Injac zapewnia, że Lech nie pęknie przed Salzburgiem

2010-09-30 7:30

Po sensacyjnym remisie z Juventusem w pierwszej kolejce Ligi Europejskiej piłkarze Lecha rozbudzili apetyty kibiców, którzy żądają zwycięstwa z austriackim Red Bull Salzburg. - Połkniemy tego Red Bulla! - zapowiada Dimitrije Injac (30 l.), pijąc znany napój energetyczny.

Mistrzowie Polski szybko musieli się pozbierać po bolesnej porażce z Legią Warszawa (1:2). Już dziś bowiem arcyważny mecz z Salzburgiem. Będzie to pierwsze spotkanie, które Lech rozegra na skończonym, nowym stadionie przy Bułgarskiej.

- O tej Legii staramy się jak najszybciej zapomnieć - mówi "Super Expressowi" Injac. - Zresztą nie ma sensu rozpamiętywanie tego, co stało się w Warszawie. Przed nami przecież kolejne ważne wyzwania. I nie mówię tu tylko o Salzburgu, ale również o Ekstraklasie. Musimy w niej zdobywać punkty, bo trochę ich nam brakuje - podkreśla.

Przeczytaj koniecznie: Clijsters ma kłopoty z chodzeniem

Przed meczem z Juventusem poznaniacy mieli być w grupie A Ligi Europejskiej chłopcami do bicia.

Jednak punkt przywieziony z Turynu sprawił, że w stolicy Wielkopolski coraz głośniej mówi się o... wyjściu z grupy (czwartym zespołem w tym gronie jest Manchester City).

- W Turynie pokazaliśmy, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Jeśli więc postawiliśmy się wielkiemu Juventusowi, to czemu mamy pęknąć przed Salzburgiem? Wszystko jest możliwe i ja wierzę w sukces. Jeśli zagramy na sto procent naszych możliwości, to zgarniemy trzy punkty. A wtedy wyjście z grupy śmierci będzie coraz bliżej - mówi pomocnik "Kolejorza".

Najnowsze